Wrak Tupolewa na zawsze w Rosji? „To polityczny rekwizyt używany do wtrącania się w polskie sprawy”

Za nami 13. rocznica katastrofy smoleńskiej. Wrak samolotu Tu-154, który rozbił się na rosyjskiej ziemi, dotąd nie trafił do Polski. Czy jest możliwe, że jeszcze kiedyś znajdzie się w naszym kraju? M.in. o tym Jarosław Popek w „Komentarzach Radia Gdańsk” rozmawiał z Markiem Formelą z „Gazety Gdańskiej” i portalu Wybrzeże24.pl oraz Andrzejem Ługinem z serwisu „Gdańsk Strefa Prestiżu”.

Krzysztof Szczerski, stały przedstawiciel Rzeczpospolitej przy ONZ, podczas obrad rady bezpieczeństwa zaapelował Rosji o to, żeby w końcu, po tylu latach zwróciła wrak Tupolewa. Spotkało się to z bardzo oszczędną odpowiedzią jej ambasadora i właściwie nic z tego nie wynika.

– Jest obowiązkiem strony polskiej – obojętnie, kto sprawuje władzę – stawiać takie żądania, domagać się zwrotu tego wraku. Jest niestety przykrą okolicznością, że nie otrzymamy go. Relacje w tej chwili – niezwykle skomplikowane w Europie, a także na pograniczu Rosji i Ukrainy, przy uwzględnieniu aktywnej roli Polski – uniemożliwiają, wykluczają wykonanie tego gestu przez stronę rosyjską. Jest to bowiem nic innego, jak rekwizyt polityczny używany przez aparat rosyjskiej władzy do wtrącania się w polskie sprawy, do zakłócania dialogu w Polsce, do utrudniania zamknięcia postępowania w sprawie katastrofy w Smoleńsku – stwierdził Marek Formela. – Za ten grzech pierworodny polskiej władzy zaraz po samej katastrofie pokutujemy już 13. rok – dodał.

Trudno jednak rozpatrywać teraz ów wrak w kategoriach dowodowych. – Odbierać w tej chwili wrak, 13 lat po katastrofie? Jest to w tej chwili chyba jakiś symboliczny gest. Sprawa powinna zostać załatwiona na samym początku i przede wszystkim śledztwo nie powinno być przekazane stronie rosyjskiej. To jest dla mnie wskaźnik tego, w jaki sposób załatwiano tą sprawę. W tej chwili, jak mówiłem, jest to gest symboliczny i dobrze byłoby, gdyby strona rosyjska ten wrak oddała – tłumaczył Andrzej Ługin.

– Rosjanie – moim zdaniem – precyzyjnie ocenili, że będąc w posiadaniu tego wraku, mają olbrzymi wpływ na klimat polityczny w Polsce. Wykorzystują go bardzo starannie do pogłębiania różnych sporów wewnętrznych i różnic związanych z oceną tego zdarzenia lotniczego. Nie sądzę, żeby zrezygnowali, dopóki uznają, że wrak tego samolotu służy dobrze ich celom politycznym – skwitował Formela.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj