Komentatorzy o koalicji Polski 2050 i PSL: sukcesu nie będzie, jest policzek dla Donalda Tuska

Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe podjęły decyzję o wspólnym starcie w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Liderzy obu partii, Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz, otrzymali już gratulacje od Donalda Tuska, ale dostali też mocno po głowie od fanów Platformy Obywatelskiej. Czy ten projekt ma w ogóle jakiekolwiek szanse na dobry wynik wyborczy? O tym w „Komentarzach Radia Gdańsk” Jarosław Popek dyskutował z Markiem Formelą z „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeze24.pl oraz Maciejem Naskrętem z portalu Polskie Radio 24, publicystą „Dziennika Bałtyckiego”.

– Dzisiaj rano w TVP Info był poseł Siekierski. Mówił o tym porozumieniu, że niby razem, ale jednak osobno. Na razie wygląda to na projekt spotkania liderów partii czy też elit partyjnych, który poza pewną funkcjonalnością organizacyjną – związaną z kształtem ordynacji wyborczej – nie zawiera właściwie żadnych punktów wspólnych. W odniesieniu do spraw społecznych czy obyczajowych elektoraty obydwu tych partii są wykluczające, a nawet w sprawie tak elementarnej, jak relacja do związków zawodowych, zupełnie co innego mówi pani Hennig-Kloska, a zupełnie co innego mówią politycy PSL jak pan Siekierski. Nie będę już pastwił się nad relacjami między ewentualną koalicjantką panią Gill-Piątek a chrześcijańskim demokratą panem Sawickim. Nie mam głębokiego przekonania, że cokolwiek jest w stanie połączyć te dwa ugrupowania poza chęcią uzyskania przepustki do parlamentu – co moim zdaniem może być bardzo trudne, bo 7 proc. plus 5 proc. niekoniecznie przyniesie w finale 8 punktów procentowych i przejście tej bariery. Na razie to porozumienie najboleśniej odebrać powinien Donald Tusk, bo został spoliczkowany publicznie jako kandydat na lidera opozycji, jako hejnalista tej opozycji i jako zapraszający na wspólną opozycyjną manifestację 4 czerwca, a panowie Hosiniak-Kamysz i Hołownia – cokolwiek by nie sądzić o walorach politycznych szefa Polski 2050 – powiedzieli przywódcy PO: „możesz iść już samodzielnie” – zauważył Formela.

W studiu zastanawiano się, czy ta koalicja nie jest dowodem na słabość Kosiniaka-Kamysza do celebrytów, bo przecież szedł już w jednym szeregu z Pawłem Kukizem.

– Najpierw trzeba by było zaznaczyć, z kim PSL nie szedł w szeregu. SLD, Platforma Obywatelska, mnóstwo takich związków politycznych to ugrupowanie miało na koncie. Należy wyraźnie powiedzieć, że PSL-owi ta koalicja nic nie daje, bo Szymon nie ma większych szans w tych wyborach, choćby się dwoił i troił, to jednak ten elektorat przy Platformie Obywatelskiej pozostaje i lider Polski 2050 nie będzie w stanie wyciągnąć wielu wyborców – tym bardziej, że przyjął taki bardzo agresywny ton. Jest pięknym, wspaniałym mówcą, ale nie przekona do siebie zwolenników PO i będzie musiał zadowolić się tym wynikiem może trochę ponad próg wyborczy – tłumaczy Naskręt.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj