Szef EPL chce „doprowadzić Polskę z powrotem do Europy”. Publicyści: niemiecka buta i arogancja

Manfred Weber, szef Europejskiej Partii Ludowej, w wywiadzie stwierdził, że „jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i doprowadzić ten kraj z powrotem do Europy”, jest jego partia. Postawił także warunki jakiejkolwiek współpracy z, jego zdaniem, radykalnymi ugrupowaniami. W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Michał Pacześniak poprosił o skomentowanie tych słów Piotra Piotrowskiego, wykładowcę akademickiego, redaktora „Gościa Niedzielnego”, i Karola Gaca z tygodnika „Do Rzeczy”.

Piotr Piotrowski jednoznacznie negatywnie ocenił słowa Webera. – Przede wszystkim to bardzo słabe słowa, które prawdopodobnie świadczą o kompletnym braku pewnej wrażliwości w relacjach polsko-niemieckich. Spodziewałbym się po tym panu czegoś więcej, przede wszystkim z racji piastowanego przez niego stanowiska, ale też wieku, w jakim jest: ma bodajże pięćdziesiąt lat, dobrze zna historię i doskonale wie, jak użycie takich słów mogło być odebrane przez Polaków. Poza tym przynajmniej u nas był odbiór dość mocno, powiedziałbym, zahaczający o typową prusackość czy nawet hakatyzm, bo jest trochę ex cathedra, bardzo mocno z góry i skierowane konkretnie do nas, jakbyśmy sobie nie radzili – zaznaczał.

Z kolei Karol Gac przypomniał, że podobne słowa pojawiały się już w przestrzeni publicznej, ale zazwyczaj miały bardziej zawoalowany charakter. – Powinniśmy być Weberowi niejako wdzięczni, ponieważ to nie są pierwsze tego typu słowa, które padają z ust polityków niemieckich czy, szerzej, zachodnioeuropejskich. Warto przypomnieć choćby Katarinę Barley, która mówiła o finansowym zagłodzeniu Polski i Węgier, czy Ursulę von der Leyen, która przecież wprost namaszczała Donalda Tuska na przyszłego premiera, więc tego typu sformułowania oczywiście nie są nowością, aczkolwiek zawsze są skandaliczne. To przejaw niemieckiej buty i arogancji – wskazywał.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj