„Lokalna Półka” i „Dobry Posiłek”. „To dobra wiadomość i dla rolników, i dla naszego portfela”

Polska żywność – to temat numer jeden od środowego poranka. Ogłoszono bowiem trzeci konkret, jeśli chodzi o program Prawa i Sprawiedliwości: „Lokalna Półka” to proponowany obowiązek, aby markety w swojej ofercie miały minimum 2/3 owoców, warzyw, produktów mlecznych, mięsnych oraz pieczywa pochodzących od lokalnych dostawców.

Goście Andrzeja Urbańskiego w środowych „Komentarzach Radia Gdańsk” – Robert Kwiatek, fotoreporter, członek zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, oraz Piotr Piotrowski, wykładowca akademicki i redaktor tygodnika „Gość Niedzielny” – lubią dobrze, smacznie i zdrowo zjeść.

Piotr Piotrowski uważa, że pomysł jest bardzo dobry i chwalebny. Istotne jest, jak miałoby wyglądać to w praktyce. – Myślę, że informacja bardzo dobra, przede wszystkim dla lokalnych rolników, bo to jest prosta droga na półkę sklepową, ale też do naszego portfela. Nie będzie tylu pośredników, będą niższe koszty transportu – zaznacza.

Robert Kwiatek natomiast chciałby mieć nadzieje, że wszyscy na tym zyskamy, natomiast optymizmem nie napawa go właśnie kwestia wykonania. – Rzucać pewne hasła i pewne propozycje jest łatwo, diabeł tkwi w szczegółach. Ja widzę pewne zagrożenia. Wcale nie byłbym przekonany, że będzie taniej – mimo że ten łańcuch dostaw być może będzie krótszy. Żeby wytworzyć w Polsce te produkty, niestety mamy na tyle duże obciążenia podatkowe i inne, że wcale nam tak za bardzo tanio nie wychodzą. Ważne będzie to, co będzie konkretem, natomiast sama propozycja – absolutnie też jestem za. Trzeba wspierać nasz rynek, tyle tylko, czy się uda to wprowadzić. Mam trochę wątpliwości, bo Unia Europejska też niekoniecznie pozwoli nam tak łatwo na tego typu działania – obawia się.

Rozmówcy na początku audycji przyznali, że widać po nich, że lubią dobrze zjeść. Piotr Piotrowski jednak po ostatnim pobycie w szpitalu stracił na wadze, co też jest dobrym pretekstem do poruszenia drugiego konkretu – programu „Dobry Posiłek”. – Nie polecam nikomu oczywiście wizyty w szpitalu, życzę wszystkim, żeby byli zdrowi. Podsumowując to wszystko trochę na śmieszno, jest to chyba dobre miejsce, gdzie można odbyć „dietę cud”. Te porcje i kwota, która jest przeznaczana na pacjenta jest niższa niż w zakładzie karnym – tłumaczy.

Robert Kwiatek, ponownie sceptycznie uważa, że pomysły są dobre, ale trzeba podchodzić całościowo, a nie wyciągać jeden elemencik z tego wszystkiego. – Reforma służby zdrowia się nam nie udała, reforma sądownictwa się nam nie udała. Wszyscy Polacy doskonale wiedzą, że należy to zreformować. Na razie jednak nie ma takiego mądrego, któremu udałoby się to przeprowadzić – co nie oznacza, że ten rząd nie próbował tego zrobić. Dokłada do tego budżetu dużo więcej, niż wcześniejsze, jednak pieniądze to nie wszystko. Tu chodzi o zmianę sposobu myślenia, o nadzorowanie tego wszystkiego. Każdy z nas, który się zmierzy z czymkolwiek, nagle okazuje się, że widzi inny świat, inną Polskę. Rzeczy normalne, proste, są często nie do przejścia. Twierdzę, że trzeba mieć końskie zdrowie, żeby się leczyć w Polsce – podkreśla.

Piotr Piotrowski potwierdził słowa przedmówcy, jednak chciał jeszcze wrócić do tematu konkretów. – Myślę że tak jak i poprzednie propozycje, które usłyszeliśmy – są one kierowane do tych, którzy są absolutnie nieprzekonani, do tego, żeby w ogóle wyjść i głosować – podsumowuje.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj