„Kultura Zachodu” wg Donalda Tuska. Komentatorzy dyskutują o polityce proniemieckiej szefa PO

Donald Tusk obraża Polaków, okupację niemiecką nazywa „kulturą Zachodu” – słyszymy w nowym spocie Prawa i Sprawiedliwości. Partia zarzuca liderowi Platformy Obywatelskiej chęć wprowadzenia niemieckich porządków (więcej >>>TUTAJ). Tę kwestię w „Komentarzach Radia Gdańsk” Piotr Kubiak poruszył z Robertem Kwiatkiem, publicystą, fotoreporterem, oraz Markiem Formelą z „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeze24.pl.

Donald Tusk na spotkaniu w Pile kilka dni temu mówił o kulturze z Zachodu, która w niektórych regionach Polski, np. na Pomorzu czy w Wielkopolsce, zagościła. Prawo i Sprawiedliwość jasno stwierdza, że chodzi o kulturę niemiecką. Według Marka Formeli w słowach szefa PO nie ma przypadku. – Nawet plany obronne Polski, które zostały ujawnione przez Michała Rachonia, pokazują, że tamta ekipa większe znaczenie przywiązywała do strony terytorium na zachód od Wisły, niż terytorium na wschód od Wisły. Donald Tusk pielęgnuje takie podziały, podtrzymuje je, pogłębia. Nie chciałbym mówić o uwarunkowaniach biograficznych, ale takie skojarzenie rzeczywiście jest dość oczywiste – przynajmniej dla mnie. Ważne jest to, że większość międzynarodowej kariery politycznej Donalda Tuska wiąże się z kooperacją z polityką niemiecką. W albumie, który wydał, sam określa korzenie swoje, swojej rodziny, jako miejscowi – ani Niemcy, ani Polacy w Gdańsku. To wszystko razem u dojrzałego człowieka, który jednocześnie został urzeczony różnymi awansami, które spotkały go na gruncie międzynarodowym na skutek niezwykle intensywnej kooperacji z kanclerz Merkel, powoduje, że w sposób cyniczny wykorzystuje te emocje do umocnienia pozycji politycznej swojej organizacji. Gdańsk w ogóle jest miastem dość nieczułym na historię i martyrologię, nieraz jest obok niektórych wydarzeń historycznych, sprzecza się ze swoją przeszłością – podkreślił.

Robert Kwiatek skwitował działania Donalda Tuska w następujący sposób: „nie wiem jak można takie salta skakać, ale jestem pod dużym wrażeniem”. – Z jednej strony jest to polityka prorosyjska, czyli sprzyjanie Rosji – chociażby oddaniem wschodniej części Polski. Z drugiej strony to jest polityka proniemiecka, która żywcem przypomina niektóre teorie spiskowe, które mówiły, że lepiej w 1939 r. byłoby być po stronie Niemiec, stanąć razem z nimi, to byśmy jako Polska lepiej na tym wyszli – przytoczył. Zauważył, że Donald Tusk ewidentnie pokazuje założenia takie, że lepiej być z Niemcami lub oddać się pod ich protektorat. – Tak naprawdę ustawiliśmy naszą armię według tych założeń bardziej do obrony Niemiec. Jaka by to nie była polityka, to nie jest ona polska – jest albo prorosyjska, albo proniemiecka, albo projakaś, ale nie propolska. To jest kwintesencja tego wszystkiego. Myślę, że Donald Tusk pogubił się w tym, kim jest, co chce robić. Na pewno wiadomo, że nie chce służyć Polsce, musi jednak zdecydować – czy Niemcom, czy Rosji. Tu chyba ma problem – skomentował.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj