Dyskusja o zmianach unijnych traktatów. „To nie są projekty, które umacniają Polskę”

(Fot. Radio Gdańsk)

Dwa tygodnie do wyboru premiera, plany na wybory samorządowe oraz wypowiedzi opozycji w sprawie KPO to między innymi tematy, jakie w audycji „Komentarze Radia Gdańsk” omówili Marek Formela, redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej” i portalu Wybrzeze24.pl, oraz Krzysztof Puternicki, podróżnik i reżyser. Na początku jednak publicyści skupili się na sytuacji związanej ze zmianami traktatowymi w Unii Europejskiej, które zdaniem niektórych komentatorów wzmocnią pozycję Niemiec i Francji, a osłabią rolę mniejszych krajów, a nawet tak dużych jak Polska.

W ramach otwarcia dyskusji Jarosław Popek przywołał wypowiedź Marka Formeli, który na łamach „Gazety Gdańskiej” pisał o zmianach traktatów unijnych. – Amputując z porządku prawnego Unii Europejskiej prawo weta, które ubezpiecza suwerenność państw członkowskich, polscy europosłowie Koalicji Obywatelskiej i Lewicy złamią wprost konstytucję – oceniał.

W kontekście wspomnianej wypowiedzi Formela został zapytany, czy działanie europosłów rzeczywiście jest niezgodne z konstytucją? – Jeżeli są zobowiązani artykułem 82. do wierności Rzeczypospolitej Polskiej i dbania o dobro swojego kraju, o czym zresztą wzmiankowane jest w pierwszym zdaniu preambuły, to jakiekolwiek działanie, które narusza ramy i bezpieczeństwo prawne państwa polskiego, które jest efektem zawarcia przez społeczeństwo umowy zasadniczej na temat zasad jego funkcjonowania, jest powodem do pytań o odpowiedzialność prawno-polityczną. Pytania te są jak najbardziej zasadne. To nie są projekty, które umacniają Polskę – twierdził.

Prowadzący przywołał opinie, zgodnie z którymi ewentualne zmiany traktatowe bardzo wzmocnią pozycję Niemiec i Francji, a osłabią pozycję niektórych innych państw. również Polski. – I to nie tylko w wymiarze politycznym, czyli takim, który jako pierwszy przychodzi nam do głowy. Tutaj równolegle wchodzi kwestia obronności naszego kraju, ponieważ słyszymy również, że mają pojawiać się zapisy, które dotyczą wprost uzależnienia od NATO. Nie wiem już nawet, jak to wszystko traktować. Co tak naprawdę nas czeka po takim uzależnieniu od NATO? To będzie samotność w wymiarze geostrategicznym, a realnie będziemy po prostu słabsi – odniósł się do przywołanych stwierdzeń Krzysztof Puternicki.

Formela sugerował, że politycznych przyczyn i celów zmian można dopatrywać się w historii, przede wszystkim w dziejach Niemiec. – To projekty, które w Europie mają długą historię i to jest historia niemiecka, bo to niemiecka SPD w 1925 roku przyjęła program heidelberski, o którym sześć lat temu Martin Scholz opowiadał, że są w stanie ustanowić „Stany Zjednoczone Europy”, czyli republikę federalną Europy. Konwent wyłoniony przez społeczeństwa obywatelskie przygotuje konstytucję, ulokuje tam wspólną politykę bezpieczeństwa, ochrony klimatu, politykę fiskalną i migracyjną. I ten projekt, ten duch, ta nuta pojawiła się przecież także w rządowym programie kanclerza Olafa Scholza, czyli ta ciągłość myślenia o znalezieniu sposobu na bezpieczne zarządzanie Europą tak, żeby była ona bezpiecznym azylem gospodarczym dla Niemców, towarzyszy różnym niemieckim ekipom politycznym, jest genotypem tej polityki. niezwykle niebezpiecznym, bo nie ma przykładu sprzed kilkudziesięciu lat, ani wcześniej, ani później, polityki niemieckiej, które wobec Polski nie byłyby niebezpieczne. I to, że Donald Tusk mówi o sobie, że jest „hiesigiem”, czyli że jest „miejscowy”, ani Niemiec, ani Polak, i mówi, że rządy CDU były dobrodziejstwem dla Europy, czyli także dla Polski, to przejaw nieodpowiedzialności za polską rację stanu – mówił.

Puternicki na pytanie, czy proponowane zmiany traktatowe są niezbędne, odpowiedział że Unia Europejska w swoich założeniach powinna raczej spojrzeć wstecz, szukając drogi w pierwotnych założeniach sojuszu. – Uważam, że jedyna reformą, która jest nam niezbędna, to powrót do założeń Roberta Schumanna, i to jest jedyna właściwa droga. Trzeba się cofnąć, zrobić tak zwany krok w tył, aby uniezależnić się też od tej straszliwej biurokracji, która nawarstwiała się z roku na rok przez kilkadziesiąt lat funkcjonowania tej instytucji. Musimy jeszcze raz głośno sobie powiedzieć, że to nie jest dokładnie ta unia, do jakiej wstępowaliśmy, i to nie są jakieś antyunijne tezy, tylko fakty; nas przestrzeni lat Unia Europejska diametralnie zmienia swoje założenia – tłumaczył.

Posłuchaj całej audycji:

ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj