Naziemne przejścia dla pieszych na Alei Rzeczypospolitej – czy wpłyną na bezpieczeństwo?

Pierwsze naziemne przejście dla pieszych powstanie w tym roku na skrzyżowaniu Alei Rzeczypospolitej z Hynka na Zaspie. Docelowo na całej alei – od Legionów do Chłopskiej – ma powstać ich aż pięć. Maksymalna prędkość zostanie ograniczona z 70 do 50 km/h. To bardzo popularne miejsce, uczęszczane przez gdańszczan. Czy to tylko kwestia bezpieczeństwa? O tym w audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Andrzej Urbański rozmawiał z Marcinem Makowskim, wykładowcą akademickim, członkiem Gdańskiej Rady ds. Równego Traktowania, dyrektorem biura Związku Miast i Gmin Morskich oraz Robertem Kwiatkiem, fotoreporterem i członkiem zarządu SDP.

Marcin Makowski, jako wieloletni radny Zaspy-Rozstaje, doskonale zna ten problem i podkreśla, że chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo. – Jeśli chodzi ograniczenie prędkości do 50 km/h, uważam – oczywiście po konsultacjach z mieszkańcami – że to nie do końca dobry pomysł. Budowa przejścia naziemnego natomiast jest konieczna ze względów dostępnościowych. My już pięć lat temu robiliśmy badania z osobami niepełnosprawnymi, z osobami starszymi. Tak naprawdę na całym odcinku Alei Rzeczpospolitej te osoby mają utrudniony dostęp do przejścia na drugą stronę ulicy – tłumaczył.

Dla Roberta Kwiatka to również jest główna arteria, którą jeździ – bo sam mieszka na Przymorzu i dojeżdża nią do swoich rodziców. – Ja zastanawiam się, na czym te bezpieczeństwo ma polegać, ponieważ – jak rozumiem – tunele są niebezpieczne, bo można tam dostać w „łeb”, jest ciemno, brudno, szaro. Sam nieraz malowałem tam napisy. Co do przejść, jestem absolutnym przeciwnikiem takich rozwiązań – chyba że spowodują, że np. samochody będą jechały tunelami, albo wiaduktami. Podam przykład przejścia na Trakcie Świętego Wojciecha, gdzie chodzę do pracy. Celowo patrzę, rozglądam się – gdybym tego nie robił, już dawno bym zginął. Autentycznie, zatrzymuję się, widzę, jak samochody jadą – nie mają szans wyhamować. Kiedy pojawią się tam przejścia dla pieszych, a ktoś na nich zginie – a zginie na pewno – to zadaję pytanie, jakie jest bezpieczeństwo? Zgadzam się z tym, że należy stworzyć przejścia dostępne dla osób niepełnosprawnych, ale nie tędy droga.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj