Co kryje się za atakami na JPII? W „Liście Rachonia” rozmowa o „mordowaniu pamięci o papieżu”

(fot. Radio Gdańsk, Wikimedia Commons/Gregorini Demetrio, Wikimedia Commons/Albigowa)

Trwa atak na pamięć o Janie Pawle II oraz na podstawy wspólnoty kościoła, która okazała się na tyle silna, żeby zniszczyć imperium zła. To właśnie ta sprawa w tym tygodniu znalazła się na szczycie “Listy Rachonia”. Gościem Michała Rachonia był ksiądz prof. Dariusz Oko, teolog oraz wykładowca akademicki.

– Kiedy na placu Świętego Piotra zamachowiec usiłował zamordować, zastrzelić papieża, tak dzisiaj niejako morduje się go w sferze publicznej, morduje się go jako osobę, morduje się pamięć o nim. To są działania ostatecznie demoniczne, wychodzące z najgorszych motywacji śmiertelnych wrogów Kościoła i Pana Boga. A żeby lepiej rozumieć, co się dzieje, chciałem zwrócić uwagę na to, że to jest bardzo podobny schemat, jaki zastosowano wobec następnego papieża Benedykta XVI. Podobne oskarżenia o jakieś niedociągnięcia sprzed kilkudziesięciu lat miały doprowadzić papieża przed sąd niemiecki. Tak że gdyby papież żył, to już w tym roku musiałby stanąć przed sądem w Niemczech, prawdopodobnie w Traunstein – małym miasteczku w Bawarii. Widać tutaj – i to też jest ważne światło – jakie siły za tym stoją. To jest zapewne spisek międzynarodowy, światowy, bo dokładnie według tej samej metody niszczy się obu papieży, którzy szczególnie przeszkadzali lobby ateistycznemu i genderowemu. To lepiej uświadamia, o co tu chodzi i jak ciemne siły stoją za tymi atakami – mówił ks. prof. Dariusz Oko.

Święty Jan Paweł II przybył do Polski w 1979 roku jako papież i wypowiedział słowa, które chwile później stały się ciałem: “Niech zstąpi duch twój i odnowi oblicze ziemi – tej ziemi”. Rok później 10 milionów Polaków było członkami Solidarności – pierwszego tego rodzaju ruchu w historii komunizmu w ogóle i w historii sowieckiego zniewolenia. Ten 10-milionowy ruch wyciąga fundamentalną, najważniejszą cegłę z podstawy imperium zła, które w ciągu 10 lat upada.

W tym czasie Jan Paweł II przybywa do Polski kilkukrotnie, za każdym razem mówiąc o sprawach zupełnie fundamentalnych. Czy to w 1987 roku, kiedy na Gdańskiej Zaspie mówi do nas, że mówi w naszym imieniu, ale również za nas, bo nam wówczas głośno mówić nie było wolno, czy później w roku 1991, kiedy przybywa do Polski po to, żeby wstrząsnąć nami i powiedzieć nam raz jeszcze o fundamentach człowieczeństwa i tego, że nasza ojczyzna, nasza matka musi być traktowana z szacunkiem. A to oznacza, że z szacunkiem traktowane mają być rodziny, w tym dzieci, a w tym dzieci nienarodzone. To głos, który za każdym razem, kiedy wybrzmiewał w Polsce, wybrzmiewał w sprawach fundamentalnych, kluczowych i najważniejszych.

Jan Paweł II przybywa do Polski za każdym razem, kiedy działo się coś ważnego i kiedy przyjechał po raz ostatni, żeby się z nami pożegnać, wszyscy wiedzieliśmy, że kończy się pewna epoka, ale wtedy, kiedy to się działo, prawdopodobnie nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że świętość Jana Pawła II, oczywista dla milionów Polaków, będzie zakwestionowana dokładnie na takiej samej zasadzie, na jakiej kwestionowane było znaczenie wiary i fundamentów w bardzo wielu miejscach i w bardzo wielu państwach na świecie. Ten atak trwa również w tej chwili i nie jest to tylko i wyłącznie atak na pamięć o Janie Pawle II. To atak na podstawy wspólnoty.

Posłuchaj całej audycji:

Michał Rachoń/ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj