Jak CETA może wpłynąć na pomorskie porty i stocznie? „O konkurencję bać się nie musimy”

Unijne kraje wciąż nie dały zielonego światła dla podpisania umowy handlowej z Kanadą. Ministrowie do spraw handlu 28 państw nie porozumieli się w tej sprawie na spotkaniu w Luksemburgu.

Umowa CETA martwi mnóstwo środowisk. W miastach całej Unii Europejskiej organizowane są protesty. Inne podejście mogą mieć przedstawiciele sektora morskiego. Stocznie i porty na podpisanie kontraktu patrzą z nadzieją.

KANADA JAK CHINY

Pośrednio sprawa CETA jest związana z gospodarką morską. Z perspektywy tej branży porozumienie daje więcej nadziei niż obaw. – Kanada jest dla nas bardzo fajnym rynkiem. Wystarczy spojrzeć na statystyki z ostatniej dekady. Wymiana handlowa z tym krajem wzrosła o 38 proc. Patrzę na to z punktu widzenia Portu Gdańsk. Naszym celem jest przede wszystkim stworzenie tutaj portu dla destynacji dalekomorskich. Udało się już z rynkiem chińskim (więcej informacji TUTAJ), mamy nadzieję, że uda się też z Kanadą. Poza tym jest tu więcej podobieństw do porozumienia z Chinami. Do obu krajów eksportujemy przede wszystkim owoce i produkty meblarskie – mówi Monika Wszeborowska z Portu Gdańsk.

SKORZYSTA GDYNIA?

Podobne zdanie ma Adam Żołnowski, wiceprezes terminala DCT. Według niego każde tego typu porozumienie zwiększa wymianę handlową. – Gdybyśmy popatrzyli na Kanadę i Unię Europejską, to widać potencjał. Przenosząc to jednak na własne warunki, miałbym wątpliwości, czy DCT na tym skorzysta. Porty w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych raczej przystosowane są do obsługi mniejszych statków niż te, które obecnie zawijają do nas. W związku z tym, że ładunki do nas będą przesyłane mniejszymi statkami, to bardziej na tej umowie mógłby skorzystać port w Gdyni. Tam przyjmują mniejsze jednostki – twierdzi.

BEZ STRACHU O KONKURENCJĘ

Umowa CETA nie wpłynęłaby jednak tylko i wyłącznie na porty. Wątki kanadyjskie od kilku lat pojawiają się między innymi w pomorskich stoczniach. – Pewne zagrożenia mogłyby się wiązać z jakimiś obawami o konkurencyjność. Jednak to, co się dzieje w naszych stoczniach, świadczy o czymś przeciwnym. Wystarczy przypomnieć, że Remontowa Shipbuilding przekazała nowoczesny statek kanadyjskiemu armatorowi. Jednostka bardzo dobrze się sprawuje. Nie ma się specjalnie czego obawiać. Polskie firmy wcale nie są gorsze niż ich zagraniczni konkurenci. Obawy o konkurencyjność nie powinny w ogóle być brane pod uwagę – zapewnia Grzegorz Landowski z Portalmorski.pl.

O możliwym wpływie CETA na gospodarkę morską rozmawiali eksperci audycji Ludzie i Pieniądze. Program poprowadził Artur Kiełbasiński. Jego gośćmi byli: Adam Żołnowski – wiceprezes DCT, Monika Wszeborowska – Port Gdańsk i Grzegorz Landowski – Portalmorski.pl.

Posłuchaj audycji:

mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj