Od tanecznego marzenia do 5 medali mistrzostw Polski w karate. Magda Mielnik o swojej drodze

(Fot. Krakowski Klub Karate Tradycyjnego/Janusz Houda)

Magdalena Mielnik to zawodniczka oraz trenerka karate. Pochodzi z Nowej Karczmy, gdzie stawiała swoje pierwsze kroki w sporcie. W pogoni za edukacją oraz dalszym sportowym rozwojem wyjechała do Krakowa, gdzie ukończyła Uniwersytet Jagielloński. Owoce jej ciężkiej pracy widać szczególnie teraz, gdy z 35. Mistrzostw Polski w Karate Tradycyjnym w Puławach przywiozła pięć medali – cztery złote i jeden brązowy.

Start w mistrzostwach Polski w Puławach był jej szesnastym z rzędu w zawodach tej rangi. Powrót z dorobkiem czterech złotych i jednego brązowego medalu jest dla Magdy Mielnik rekordowym osiągnięciem. Pobiła tym samym swój ubiegłoroczny wynik, kiedy zdobyła dwa złote medale oraz dwa srebrne.

– Jestem mile zaskoczona, nie spodziewałam się tak dobrego wyniku. Owszem przygotowywałam się do zawodów w stu procentach – miałam swój plan treningowy i został on wypełniony, ale cztery złote medale to jest naprawdę duża nagroda i jestem bardzo zadowolona z tego wyniku. Oczywiście też jest brązowy krążek, który jest potwierdzeniem mojej pozycji na mistrzostwach Polski. Cieszę się, że w każdej konkurencji stanęłam na podium – przyznaje Mielnik.

Z NIECHĘCI DO SPOSOBU NA ŻYCIE

Wszystko zaczęło się jednak w Nowej Karczmie, z której pochodzi. Swoją przygodę z karate rozpoczęła za namową rodziców w szkole podstawowej, choć sama z początku nie była fanką tego pomysłu. Jako mała dziewczynka wolała taniec.

– Zaczęło się jak u większości osób, czyli w szkole podstawowej. Przyjechał pewien sensei i powiedział, że chciałby otworzyć tu sekcję karate. Na początku nie byłam za bardzo zainteresowana tymi treningami. Rodzice jednak nalegali, żebym się wybrała. Bardziej byłam zainteresowana – jak to dziewczynka – tańcem. Z biegiem czasu bardziej spodobało mi się jednak karate i – jak dzisiaj widać – mogę być z tego dumna – opowiada.

Z czasem w życiu Magdy przyszła pora na opuszczenie skromnych granic Nowej Karczmy. Powodem była chęć rozwoju w edukacji – w końcu jest absolwentką europeistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Kolejnym powodem było pójście o krok dalej w swojej ukochanej dyscyplinie sportu. Za poleceniem swoich kolegów i koleżanek trafiła do Krakowskiego Klubu Karate Tradycyjnego, z którym do teraz sięga po wielkie sukcesy.

– Wyjechałam, bo akurat tak się złożyło – bardzo miło oczywiście – że dostałam się na studia do Krakowa na Uniwersytet Jagielloński. W Krakowie zaczął się też wtedy rozwijać klub, w którym obecnie jestem. Miałam bardzo dużo znajomych z tego klubu, więc był to kolejny powód do tego, by się przeprowadzić – wspomina Mielnik.

– Studia już skończyłam i teraz zajmuje się głównie karate. Cały mój czas poświęcam trenowaniu i prowadzeniu treningów dla uczniów z Krakowskiego Klubu Karate Tradycyjnego. To jest moja pasja – dodaje.

POWRÓT NA POMORZE, A POTEM HISZPANIA

Plany oraz cele na dalszą karierę Magda Mielnik zamyka w okresie rocznym. W taki sposób najłatwiej jest jej zrealizować to, co sobie wyznaczyła. Teraz skupia się przede wszystkim na mistrzostwach świata, które odbędą się w Hiszpanii.

– Staram się robić plany jednoroczne, gdyż one są dla mnie najłatwiejsze do zrealizowania. Wiadomo – są różne losowe przypadki, na które nie mam wpływu, więc plan jednoroczny wydaje się najbardziej realny do zrobienia. Plan na drugie półrocze to mistrzostwa świata, które odbędą się w Hiszpanii. Pod te zawody będę robić przygotowania techniczne, czyli kata, przygotowania motoryczne i siłowe. Natomiast jeszcze najbliższe miesiące, czyli czerwiec i lipiec, to będzie okres roztrenowania, odpoczynku, regeneracji i po prostu wakacji – mówiła.

Magdę ponownie w akcji będziemy mieli okazję zobaczyć w niedzielę, 12 maja, w Gdyni. Odbędą się wtedy zawody rankingowe organizowane przez Polski Związek Karate Tradycyjnego.

Posłuchaj całej rozmowy:

Jakub Krysiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj