Para książęca na Pomorzu. Co to oznacza dla gospodarki?

William książę Cambridge i Katarzyna księżna Cambridge odwiedzą Pomorze. W poniedziałek spotkali się parą prezydencką w Warszawie. Po wielu oficjalnych wizytach wzięli udział w przyjęciu w Łazienkach Królewskich. We wtorek para książęca odwiedzi Gdańsk i Muzeum Stutthof. Co ta wizyta oznacza dla pomorskiej gospodarki?

– Na pewno dużo zdjęć, które idą w świat – mówił Łukasz Olechnowicz, prezes Dynaminds. – Część świata i mediów światowych jest skierowana teraz na Gdańsk, w szczególności tych zainteresowanych wizytą celebrytów, bo tak trzeba na tę wizytę patrzeć. To nie jest wizyta polityczna. Gospodarczo na pewno może nam to przynieść zainteresowanie turystyczne. Dużo zdjęć, migawek z Gdańska, pójdzie w świat i bardzo ładną lokalizację typu Długa, Teatr Szekspirowski, pokażemy szerzej i myślę, że to turystycznie może zainteresować. Mi trochę zabrakło tego, co przygotowała Warszawa, czyli spotkań z przedsiębiorcami. Trochę zabrakło PR i pokazania Gdańska jako młodego miasta, startupowego, pokazania, że mamy dużo młodych fajnych przedsiębiorców, których można by było pokazać na świecie – podkreślał.

– Trudno mi się nie zgodzić z przedmówcą. Uważam, że jeśli chodzi o inicjatywę w Warszawie, to zaproszenie pary książęcej do serca startupowej stolicy było świetnym ruchem. Ja mam problem z pokazywaniem tego, wykorzystaniem takich sytuacji w sposób umiejętny przez władze samorządowe. W takim rozumieniu, że jednak warto pokazywać nie tylko elementy historyczne, które oczywiście są piękne i wartościowe. Ale jeżeli pokazujemy ECS i jedziemy na Westerplatte to wydaje mi się, że pokazywanie takiej przyszłości tego regionu mogło by również przynieść nam wiele korzyści – mówił Marcin Kowalik, partner zarządzający Black Pearls.

mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj