Agencje pracy tymczasowej tracą na popularności. „Ci, którzy wcześniej z nich korzystali, dochodzą do wniosku, że nie ma sensu pracować”

Agencjom pracy tymczasowej brakuje pracowników. W porównaniu do pierwszego kwartału 2017 r. liczba osób tam zatrudnionych spadła o 11 procent. Co jest powodem tego stanu rzeczy? Czy większość Polaków pracuje już na stałych etatach, czy może forma agencji pracy tymczasowej potrzebuje zmian? O tym dyskutowaliśmy z gośćmi audycji Ludzie i pieniądze.

Gośćmi Artura Kiełbasińskiego byli Marek Lewandowski – rzecznik Solidarności i Jerzy Irzabek – wiceprezes firmy Rol-Ryz.

– Nowelizacja ustawy o agencjach pracy tymczasowej znacznie ograniczyła możliwości tego co nazywaliśmy „wieczną tymczasowością”, a więc przerzucania pracownika z agencji do agencji. Wprowadzono również ochronę dla pracowników takich agencji, m.in dla kobiet w ciąży. Te wszystkie zmiany znacznie ograniczyły przewagę agencji pracy tymczasowej – mówił Marek Lewandowski.

– Wydaje mi się, że szczególnym problemem jest wyczerpanie zasobów ludzkich. Ci, którzy chcą pracować znajdą sobie pracę. Statystyka urzędów pracy pokazuje, że Ci którzy zostali bezrobotni po prostu nie chcą pracować. Wsparcie socjalne na pewno ma na to wpływ. Ludzie, którzy korzystają z systemów pomocy dochodzą do wniosku, że nie ma sensu pracować – dodał Jerzy Irzabek.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj