273 mln zł są zarezerwowane na pogłębianie toru podejściowego i akwenów wewnętrznych w Porcie w Gdyni. Ponadto w planach jest jeszcze rozbudowa nabrzeży. To samo dzieje się w Zatoce Gdańskiej, gdzie pracuje jedna z największych pogłębiarek na świecie. Czy ta „ofensywa pogłębieniowa” podejść do portów w Gdańsku i w Gdyni się opłaci?
Gośćmi Artura Kiełbasińskiego byli Prezes Zarządu Portu w Gdyni Adam Meller oraz Wioletta Kakowska-Mehring z Trójmiasto.pl.
– Rzeczywiście są to bardzo kosztowne inwestycje, natomiast w przypadku Portu Gdynia, nie chcemy, żeby występowały w nim jakiekolwiek ograniczenia dla wpływania statków, które pojawią się w basenie Morza Bałtyckiego. Pogłębienie wewnętrznych kanałów portu, dojścia do terminali kontenerowych, wiąże się z pogłębieniem toru podejściowego do Portu Gdynia – mówił Adam Meller.
– Te pogłębienia torów podejściowych są bardzo istotne zarówno dla Portu w Gdyni, jak i Portu Północnego. Dzięki tym inwestycjom w portach będzie mógł odbywać się ruch dwukierunkowy, co przy tym natężeniu jakie jest obecnie i jaki chcemy, żeby był w przyszłości, to jest to bardzo ważna kwestia – dodała Wioletta Kakowska-Mehring.