106 osób zmarło już w Chinach wskutek zarażenia koronawirusem – podała chińska Narodowa Komisja Zdrowia. Zakażonych jest ponad 4500 osób. To wzrost o ponad 50 proc. w stosunku do wcześniejszych danych. W Niemczech potwierdzono pierwszy przypadek zarażenia. Wirus uderza w gospodarkę świata – co i kto najbardziej może stracić?
Gośćmi Iwony Wysockiej w audycji Ludzie i pieniądze byli: Marek Lewandowski rzecznik „Solidarności” i Przemysław Sztandera, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
– Nie przeceniajmy skali. Gdybyśmy sprawdzili, ile ludzi umarło z powodu powikłań pogrypowych czy przez sepsę, liczby byłyby większe. Finansowi i spekulacyjni gracze wykorzystają każdą okazję do zarabiania pieniędzy. Na pewno straci na tym turystyka, już są pierwsze ostrzeżenia, by zrezygnować z wyjazdów w tamtym kierunku. Chiny notują spowolnienie w ciągu ostatnich kilku lat. Bez gospodarki chińskiej gospodarka europejska i amerykańska nie są w stanie funkcjonować – mówił Marek Lewandowski.
– Na pewno jest to dramat dla ludzi, którzy mieszkają w zamkniętych miastach. Wszystko zależy od tego, jak wirus będzie migrował, jak się sytuacja będzie rozwijać. Gracze, spekulanci na rynkach finansowych, spróbują rozhuśtać trochę notowania surowców i na tym zarobić. Odczuje to cała gospodarka surowcowa. Fabryki w kilkudziesięciu miastach już nie pracują – podkreślił Przemysław Sztandera.