Czy Polacy tłumnie ruszą do restauracji? „Widzimy, że jest zależność geograficzna”

Od najbliższego poniedziałku będzie można iść do restauracji, fryzjera czy kosmetyczki. Rząd zapowiedział trzeci etap luzowania gospodarki. Czy wracamy do normalności, a Polacy masowo zaczną korzystać z tych usług?

Gośćmi Iwony Wysockiej w audycji Ludzie i Pieniądze byli Roman Szczepan Kniter, prezes Trefla i Roman Walasiński, prezes Swissmed.

– I gastronomia, i usługi fryzjerskie to poważne działy gospodarki. Myślę, że ten etap ma wpływ na psychikę i pokazuje, że jesteśmy na dobrej drodze – mówił Roman Walasiński.

– Nie spodziewam się, żeby w najbliższych dniach w restauracjach pojawiły się tłumy. Widzimy jednak, że jest zależność geograficzna. Na przykład duże galerie w dużych miastach nie są oblegane, w mniejszych miejscowościach ludzie są bardziej otwarci – dodał Roman Szczepan Kniter.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj