Statystyczny Polak miesięcznie na swoje wydatki ma 1800 złotych. To o 5% więcej niż w zeszłym roku. Na obowiązkowe wydatki przeznacza prawie 70% tego dochodu. Jak oceniać dochód rozporządzalny Polaków? Między innymi o tym rozmawialiśmy w audycji Ludzie i Pieniądze. Gośćmi Iwony Wysockiej byli Barbara Rusowicz, specjalistka z obszaru HR i Artur Kiełbasiński z Radia Gdańsk.
– Bardzo przestrzegałbym przed prostym patrzeniem na liczby dotyczące dochodu rozporządzalnego, one m.in. nie uwzględniają sytuacji każdej rodziny – mówił Artur Kiełbasiński. – Jeżeli w rodzinie jest 2-3 dzieci, w dodatku spłacająca kredyt, to jej sytuacja zawsze będzie bardzo ciężka. Z badań wynika, że młode rodziny, spłacające kredyty mieszkaniowe, są w najtrudniejszej sytuacji w naszym kraju. Dla mnie wskaźnik dochodu rozporządzalnego pokazuje, że cały czas mało zarabiamy, jesteśmy w pogoni za Europą.
Poruszony został także temat dysproporcji w dochodach zależnie od regionu Polski. – W zależności od województwa, różnice w wynagrodzeniach są przeogromne. Firmy tego nie niwelują, nie wychodzi to z biznesu. Pytanie, czy może to w jakiś sposób wyjść od państwa – mówiła Barbara Rusowicz.