Rządowe wsparcie dla firm dotkniętych drugą falą pandemii. „Pomoc kierowana jest tam, gdzie rzeczywiście są potrzeby”

Od soboty obowiązują nowe ograniczenia. Rząd opracował propozycje pomocy dla firm, które z tego powodu mogą mieć kłopoty finansowe. Czy to wsparcie pozwoli przedsiębiorcom przetrwać? Między innymi o tym w audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka rozmawiała z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem „Solidarności”, oraz Robertem Raszczykiem, dyrektorem Brands Polska.
– W pierwszym lockdownie bardzo wiele firm skorzystało z pomocy państwowej, wcale jej nie potrzebując. Obecna pomoc, pewnie się to bierze z tego, że po prostu nie ma już tyle pieniędzy, jest bardziej punktowa, kierowana tam, gdzie rzeczywiście są potrzeby. Ale jest jeszcze jeden problem. Oczywiście w naszej gospodarce taniej jest dotować miejsca pracy, niż je potem odtwarzać. Ale pandemia i kryzys gospodarczy doprowadziły do wielu bardzo istotnych zmian i przesunięć. Widać to na przykład po galeriach handlowych. Tego jeszcze dzisiaj nie wiadomo, ale dotowanie miejsc pracy, które na dłużej nie mają racji bytu, bo tak się przemodelowała gospodarka i zmieniły nawyki konsumenckie, jest po prostu wyrzucaniem pieniędzy. Tylko my dzisiaj jeszcze nie wiemy, które miejsca pracy będą znikały trwale, a które trzeba obronić, żeby zostały – zauważył Marek Lewandowski.

– Pierwsza fala pandemii była wielkim zaskoczeniem i czymś, co było absolutnie nowe. Wszyscy, nie tylko rząd, ale też przedsiębiorcy, działaliśmy w całkiem nowej sytuacji i nie wiedzieliśmy, co czyha na nas za rogiem. Nie wiedzieliśmy, co ta choroba za sobą niesie. Tych niewiadomych było tak dużo, że królował wszechobecny strach i panika. Proszę pamiętać, że pierwsza fala pomocowa pomogła wielu przedsiębiorcom, ale ta pomoc nie została jeszcze wydana. Więc przy drugiej fali, nie zgodzę się, że nas zaskoczyła, bo trzeba się było z tym liczyć, pomoc skierowana jest bardziej na te sektory, które bezpośrednio dotyka lockdown. Uważam, że to jest dobrym kierunkiem i przemyślanym działaniem. Ci, którzy otrzymali pomoc wcześniej, mogą jeszcze z tego tortu zjadać. Natomiast ci, którzy musieli już to przejeść, bo byli w gorszej sytuacji, dostaną kolejny zastrzyk pomocowy – powiedział Robert Raszczyk.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj