Resort rozwoju przygotował projekt ustawy, która umożliwi niektórym pracodawcom zawieranie umów w formie elektronicznej. Ma to być ułatwienie i pomoc dla mikroprzedsiębiorców, rolników czy osób fizycznych, które chcą zatrudniać nianię lub pomoc domową. Na ile taka możliwość uporządkuje pewne sprawy i czy będzie zainteresowanie? O tym Iwona Wysocka rozmawiała w programie „Ludzie i Pieniądze” z Natalią Bogdan, prezes JobHouse, i Markiem Krzykowskim, managerem AK Construction.
– Taka możliwość przydałaby się wszystkim, nie tylko rolnikom i mikroprzedsiębiorcom. Bo w Polsce, mimo ponad roku pandemii, umowy o pracę muszą być podpisywane odręcznie, chyba że obie strony dysponują podpisem elektronicznym. Jak wiemy, o ile po stronie przedsiębiorców to nie jest wielki kłopot, to wśród „Kowalskich” większość takiego podpisu nie posiada. Mimo wszystko to krok w dobrym kierunku, chociaż ja osobiście mam wątpliwości co do intencji tego rozwiązania. Wydaje mi się, że to nie chodzi o to, żeby ułatwić życie przedsiębiorcom, tylko bardziej o zmniejszenie szarej strefy, która w branżach objętych przepisem jest bardzo duża – zauważyła Natalia Bogdan.
– W tym sektorze, o którym mówimy, to jest bardzo dobre rozwiązanie. Ludzie, którzy podejmują się tego typu prac, nie zdają sobie sprawy z wartości, jaką taki system niesie. Będą pracowali legalnie, będą mieli wszystkie świadczenia, będą mieli odprowadzone składki. To może dla wielu osób w pewnym momencie jest nieistotne, ale w dłuższej perspektywie to bardzo ważne. Musimy się przygotować na to, że nasza przyszłość to nie tylko dzień dzisiejszy, ale to nasze życie w wieku zawodowym i na emeryturze – powiedział Marek Krzykowski.