Co zrobić z zagranicznymi firmami, które unikają płacenia podatku CIT? Eksperci wyjaśniają, jakie jest najlepsze rozwiązanie

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców opublikował raport, w którym wskazuje, że wiele francuskich przedsiębiorstw nie płaci w naszym kraju podatku CIT lub jest on odprowadzany w marginalnej wysokości. Na przykład sieć Auchan w latach 2015-2019 zapłaciła w Polsce podatek CIT w wysokości zaledwie 0,004 % przychodu. Czy da się to zmienić? Co zrobić z wielkimi firmami, które zarabiają konkretne pieniądze i nie płacą u nas podatków? O tym w audycji „Ludzie i pieniądze” Iwona Wysocka rozmawiała z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem „Solidarności”, oraz Tomaszem Rakowskim, prezesem FNX Group.


– Zacznijmy od tego, że CIT jest najgłupszym podatkiem na świecie, który właściwie płacą te firmy, które chcą. I to jest pierwsza rzecz – fundament jest zły. Druga rzecz: śp. Krzysztof Dzierżawski z Centrum Adama Smitha wymyślił kiedyś bardzo dobry, prosty podatek od obrotu, czyli drobny procent od obrotu, od którego nie da się uciec. I albo będzie wola polityczna, by go wprowadzić, albo nie. Jest ogromne lobby przeciwko temu, dlatego że na tym najlepiej kręcą wielkie międzynarodowe firmy, które mają mnóstwo możliwości uciekania od tego, a poza tym cała rzesza doradców podatkowych, która przy tak skonstruowanym podatku straciłaby pracę – zauważył Marek Lewandowski.

– Faktycznie podatek CIT w obecnym kształcie to podatek dobrowolny. W tym momencie wprowadzenie podatku od obrotów jest bardzo dobrym rozwiązaniem, natomiast widać, że stanowi to jakiś problem. Wydawałoby się logiczne, że biorąc pod uwagę interesy polskich finansów, taki podatek powinien być wprowadzony bardzo szybko. Dodam, że w tym raporcie jest bardzo ciekawa rzecz. Niektóre firmy francuskie, oprócz tego, że płacą bardzo niski podatek, były jeszcze dotowane przez państwo polskie albo wygrywały przetargi na usługi polskie. Czyli mamy bardzo niezdrową sytuację, w której podmiot zagraniczny funkcjonuje na dużym polskim rynku, który ma dużo klientów i tani rynek pracy, może rozwijać swoją pozycję, także międzynarodową, i właściwie nie ma realnej konkurencji, gdyż gros środków, które powinny trafiać do Skarbu Państwa, zostaje w kieszeni tego przedsiębiorcy. Jest to sytuacja do natychmiastowego uregulowania. Jestem też ciekawy, jak to wygląda w przypadku firm niemieckich czy innych, które u nas funkcjonują – powiedział Tomasz Rakowski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj