Czy grozi nam kryzys migracyjny i co można zrobić z uchodźcami z Afganistanu? To problem, przed którym w tej chwili staje cała Europa, w tym również Polska. Między innymi o tym dyskutowano podczas audycji gospodarczej „Ludzie i Pieniądze”.
O tym, czy możemy już mówić o kryzysie migracyjnym i – zakładając że ten problem istnieje i może narastać – jak go rozwiązać, Iwona Wysocka pytała swoich gości, którymi byli Rafał Dadej, prezes Ambition Group oraz Marek Krzykowski, były prezes International Paper, menadżer AK Construction.
– Zjawisko, które obserwujemy na granicy Białorusi z Polską i Litwą jest niepokojące, mówimy już o tysiącach ludzi. A przecież przemieszczają się oni relatywnie wolno, a zatem sytuacja będzie się pogarszać. Tu żadne państwo nie powinno działać pojedynczo, mamy organizację przede wszystkim Unii Europejskiej, która powinna jasno określić swoje stanowisko. Państwa sąsiadujące z Afganistanem też muszą się do tego odnieść, przecież są one najbardziej narażone na tę migrację. Ponadto jest tu także wielka rola Stanów Zjednoczonych. Te 20 lat obecności USA w Afganistanie spowodowało określone skutki, z którymi teraz trzeba sobie poradzić. Ta fala migracji na pewno będzie. Jak zatem ten problem rozwiązać? Mówiąc szczerze nie mam pojęcia. Ale trzeba podkreślić, że jest to na pewno duże zagrożenie dla stabilności, którą mieliśmy przez lata – mówił Marek Krzykowski.
– Nie można powiedzieć, że kryzys nas czeka, bo on istnieje cały czas. Migracja z Afganistanu niczym się nie będzie różnić od migracji, którą mamy z Syrii. I ta fala będzie narastać. Państwo Islamskie uspokaja teraz, że nie będzie silnych restrykcji uderzających w obywateli. Ale wiemy doskonale, że to nie jest prawda. Wrócimy do tego, co było 20 lat temu i niestety trzeba sobie jasno powiedzieć, że państwo afgańskie zostało kolejny raz oszukane. Po 20 latach obiecywania obywatelom, że będzie dobrze, tak na dobrą sprawę w ciągu pół roku wszystko się zmieniło i „wróciło do normy”. A przypomnę, że ten kraj od dziesięcioleci jest w nieustającej wojnie. Tamtejsi ludzie są wprawdzie przyzwyczajeni do trudnej sytuacji, o ile w ogóle do wojny można się przyzwyczaić, ale na pewno będą chcieli migrować. Tym bardziej, że dostęp do informacji gdzie i jak się żyje, obecnie jest większy, niż kilka dekad temu. I ci ludzie są bardziej świadomi – argumentował Rafał Dadej.
Kolejnym tematem rozmowy był obserwowany od miesięcy stały wzrost liczby nowo powstających przedsiębiorstw. Statystyki wskazują, że zakładanych firm jest więcej, niż likwidowanych. Prowadząca audycję i jej goście zastanawiali się, czy możemy zatem mówić już o takim trendzie. Ponadto dyskutowali o miękkich kompetencjach pracowników oraz o tym, jakich osób dziś poszukują pracodawcy.