Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, uszczelniającą przepisy, dotyczące zakazu handlu w niedziele. Po zmianach właściciele sklepów nie będą mogli ich otwierać, jeżeli działalność pocztowa w ich przypadku nie przekroczy 40 proc. przychodów. O tym, czy nowelizacja ukróci obchodzenie przepisów przez sieci handlowe, Michał Pacześniak rozmawiał z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem „Solidarności”, oraz dr. Dariuszem Wieczorkiem z Uniwersytetu Gdańskiego.
– To nie jest ustawa o zakazie handlu, tylko o ograniczeniu handlu w niedziele. W wielu przypadkach w niedziele handlować można. Małe sklepy mogą być otwarte, jeśli za ladą stoją właściciele. Jeśli pojedziecie państwo do Francji albo Niemiec, to nawet nie zatankujecie paliwa, jeśli nie ma stacji automatycznej. W 2018 roku przedstawiliśmy projekt, który był bardzo prosty i spójny. Tam nie było wszystkich wykluczeń, które potem dołożyli politycy Zjednoczonej Prawicy. Ostrzegaliśmy przed tym, że jak daje się trzydzieści kilka wyłączeń, to będzie to bardzo szeroka furtka do tego, aby obchodzić te przepisy. To, co dzisiaj robi Zjednoczona Prawica, to przywrócenie powagi tym, którzy to prawo uchwalili – komentował Marek Lewandowski.
Zdaniem dr. Dariusza Wieczorka, społeczeństwo polskie wciąż nie przyzwyczaiło się do zamkniętych sklepów w niedziele.
– Skoro kolejne sklepy się otwierają, korzystając z furtki, przetestowanej przez Żabki, to znaczy, że nie do końca się przyzwyczailiśmy. Gdyby nikt do tych sklepów nie chodził, to nie byłyby one otwierane. Jestem zdumiony, że „Solidarność” działa przeciw pracy pracowników, którzy pracują w niedziele. Pragnę zwrócić uwagę na to, że nie ma obowiązku odpoczywania w niedziele. Nie ma obowiązku posiadania rodziny. Nie każdy musi ten dzień spędzać z żoną i dziećmi. Są też studenci, którzy nie mają innego wyjścia, jak praca w weekendy. W pewnym sensie związek zawodowy działa przeciwko tym grupom pracowniczym. Myślę, że to, krótko mówiąc, kontrskuteczne. Im bardziej ten opór będzie łamany, tym silniejszy ten opór będzie. Nie mam wątpliwości, że placówki handlowe będą szukały kolejnych obejść i zapewne je znajdą – mówił dr Dariusz Wieczorek.