Polacy zaczęli zaciskać pasa i oszczędzać na niektórych towarach. „Rynek wszystko wyrówna”

Zaciskamy pasa, spada konsumpcja – czy przełoży się to na obniżkę inflacji? O tym w audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka rozmawiała z Markiem Trojanowiczem, prezesem BrainScan.ai oraz Romanem Walasińskim, honorowym konsulem Peru, wieloletnim menadżerem, ekspertem rynku medycznego.

– Od prawie roku jesteśmy bodźcowani informacjami, że powinniśmy oszczędzać. Jak zaczęliśmy oszczędzać, to wpadliśmy w tunel kłopotów. Ekonomiści mówią, że nie ma korelacji między cenami, zarobkami itd. Wydaje się, że rynek wszystko wyrówna. Warto też słuchać wszystkich ekonomistów. W istotny sposób wpływają ceny paliw, czyli ważny komponent. Parametr wartości paliwa jest odniesieniem do globalnej sytuacji. Trzeba teraz bacznie obserwować, co będzie się działo w kontekście budowania cen i marż. Praca kilku miesięcy wstecz teraz zaczyna przynosić rezultat. Budowanie zakresu swoich potrzeb jest bardzo różne w zależności od koniunktury. W tej chwili mamy okres schładzania, który powinien pomóc gospodarce i obniżyć inflację – ocenił Walasiński.

– Ekonomia jest raczej nauką post factum, a nie projekcyjną nauką ścisłą, mimo że wykorzystuje matematykę i modele statystyczne. Natomiast już nie takie kryzysy przechodził świat. Zgromadziło się nad nami kilka przeróżnych klęsk, od walki Amerykanów z Chińczykami o dominację waluty i dominację na świecie, po wojnę na Ukrainie. Odczuwamy to. To wszystko się gdzieś przekłada. Przy takim rozłożeniu firm, jak u nas, dość duży ciężar wzrostu dochodów naszego państwa leży na barkach średnich i małych przedsiębiorstw, a nie tylko dużych. Tym łatwiej będzie to wyregulować. Nie ma nic złego w oszczędzaniu. Według jednego z opracowań, na szczęście chęć oszczędzania dotyczy raczej dóbr, które nie są wymagane. Żywność jest ostatnia na liście – zaznaczył Trojanowicz.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj