Obecność portów generuje nowe miejsca pracy. „Dotyczy to wielu dziedzin gospodarki”

(Fot. Port Gdańsk)

Jak porty wpływają na rynek pracy w miejscowościach, w których się znajdują? Jak to oddziałuje na kraj i region? Odpowiedzi na te pytania Iwona Wysocka szukała wraz z zaproszonymi gośćmi, którymi byli Piotr Bura, dyrektor w Porcie Gdańsk i Piotr Stareńczak, redaktor Portalu Morskiego.

– Okazuje się, że jedno miejsce pracy w Zarządzie Morskiego Portu Gdańsk generuje 25 miejsc pracy w samym porcie, 68 w gospodarce morskiej, a w całej Polsce 1700. Narzuca się prosta logika, by zatrudnić dziesięć dodatkowych osób. To oczywiście nie jest takie proste. My, jako Polska, przyzwyczailiśmy się do tego, że mamy morze i przestaliśmy zauważać, jaki to jest benefit dla nas jako kraju. Jeśli zabralibyśmy z naszego otoczenia wszystkie rzeczy, które przeszły drogą morską, to nie zostałoby prawie nic. To wskazuje na to, jak bardzo port generuje rynek pracy. Dotyczy to wielu dziedzin naszej gospodarki. Port to nie tylko ludzie morza, ale również wszystko dookoła. Dziennie do terminala Baltic Hub przyjeżdża 2,5 tys. ciężarówek. Dalej są centra logistyczne, kwestie paliw płynnych. To następne miejsca pracy. Jeśli spojrzymy na port, zobaczymy jak w soczewce całą gospodarkę. Za tym wszystkim stoją miejsca pracy – zaznaczył Bura.

– Pamiętajmy, że ruch w portach i wszystko, co jest z nim związane, to efekt potrzeb handlu. Pierwotnym czynnikiem generującym miejsca pracy jest wzrost gospodarczy. Jeśli chodzi o obsługę ruchu towarowego, port pełni rolę służebną. To więc nie port generuje, ale gospodarka. Oczywiście, cały świat jest w sferze wzrostu. Dzięki wzrostowi gospodarczemu i ruchu towarów, mamy też wzrost obrotów portowych i wynikający z tego wzrost zatrudnienia. To się realizuje poprzez zwiększoną liczę towarów, ale też zwiększoną liczbę podmiotów pracujących w porcie. Są też jednak zjawiska, które zmniejszają liczbę pracowników. Na redukcję procesów przeładunkowych może wpływać sama wydajność. Żuraw, obsługiwany przez jedną osobę, kiedyś przeładowywał w jednym ruchu 5 ton, a teraz 25. Teraz postęp nie jest już tak skokowy, ale nadal mamy z nim do czynienia. Przez to mamy też do czynienia z redukcją zatrudnienia – podkreślał Stareńczak.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj