Czy półroczny urlop od pracy jest możliwy? „Wszystko zależy od branży”

Ponad połowa Polaków chciałaby półrocznego urlopu od pracy. Według badań co piąta osoba chciałaby taką przerwę przeznaczyć na poszerzenie wiedzy i umiejętności poza miejscem zatrudnienia. Czy to dobry pomysł? Jeśli tak, to na jakich zasadach? Odpowiedzi w programie „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka szukała z Mateuszem Marmołowskim z Edu Sense oraz Szymonem Walkowskim, dyrektorem do spraw efektywności w Rafinerii Gdańskiej.

– Tego się nie da wkalkulować w harmonogram firmy, zwłaszcza małej firmy, gdzie wiele osób nie ma swoich zastępców na dłuższą metę i już urlop 2-3 tygodniowy jest czasem wyzwaniem. Z tej perspektywy pewnie ciężko się z tym zgadzać, natomiast z drugiej strony jestem zwolennikiem tego, żeby każdy z nas pracował nie w wyznaczonym czasie, tylko wykonywał konkretne zadania. Jeżeli ktoś jest w stanie zaplanować sobie swoją karierę w taki sposób, że przez pół roku wykonuje konkretne zadania, wycenia je w odpowiedni sposób i pracuje na efekt, a nie na czas, nie wypełnia wizyt „od do”, no to każdy może sobie na to pozwolić. Trzeba po prostu o tym wcześniej pomyśleć i dostosować swoją pracę w ten sposób. To zależy wszystko od branży. Są sklepy spożywcze, które sobie nie mogą pozwolić na półroczną przerwę. Nie da się tego przyśpieszyć, zwolnić. Natomiast są branże sezonowe, są branże, gdzie faktycznie się żyje od projektu do projektu i to bardziej chyba życie i droga firmy podpowiada, w którą stronę należy iść, tego się nie da zaplanować w 100 proc. – wyjaśnił Mateusz Marmołowski.

– Spróbuję to ująć w syntezie od ogółu do szczegółu. Z perspektywy ogółu to, jak patrzę wstecz, nasi dziadkowie, pradziadkowie, zwłaszcza kiedy przemysł wchodził, pracowali po siedem dni w tygodniu kilkanaście godzin, mieli tylko krótką przerwę w niedzielę rano, żeby pójść do kościoła i potem znowu do pracy. Przez te wszystkie lata cyklicznie czas pracy się zmniejsza. Mieliśmy najpierw wolne niedziele, potem wolne soboty. Wydaje mi się, że to pytanie fajnie się wpisuje w tę tematykę work-life balance, czyli co praca oznacza w naszym życiu, ile w tym życiu powinno być pracy, a ile tego życia prywatnego – i to jest dobre. Natomiast z perspektywy Rafinerii Gdańskiej w naszym przypadku nie robimy projektów, bo jesteśmy firmą produkcyjną, nie usługową. Teraz zwłaszcza skupiamy się na przerobie ropy, a firma oprócz tego stanowi o bezpieczeństwie energetycznym kraju, bo produkujemy prawie połowę paliw na ten rynek, w związku z czym mamy dzisiaj 1240 pracowników, z czego 65 to są bezpośrednio pracownicy produkcyjni, a cała reszta to są inżynierowie bądź specjaliści, którzy pracują na wsparcie tej produkcji. Niestety, pracujemy całą dobę, 365 dni w roku, i w naszym przypadku nie byłoby to możliwe na dzień dzisiejszy, żeby tego typu urlop wprowadzić, ponieważ musimy mieć minimalną obsadę. Instalacji rafineryjnych trzeba doglądać, trzeba zapewnić, żeby rafineria pracowała cały czas, jeżeli chcemy mieć paliwo – tłumaczył Szymon Walkowski.

Posłuchaj:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj