Główny Urząd Statystyczny podał, że wynagrodzenia wzrosły w styczniu rok do roku prawie o 13 proc.; ekonomiści przewidywali, że będzie to 10 proc. W audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka poprosiła o komentarz do tej sprawy Zbigniewa Jareckiego, prezesa Kaszubskich Pracodawców, i Roberta Raszczyka, dyrektora Brands Polska.
Zbigniew Jarecki wskazywał, że skokowy wzrost płac stanowi problem dla najmniejszych firm. – Sytuacja staje się najbardziej kłopotliwa dla mikrofirm, które zatrudniają jedną, dwie lub trzy osoby; dla nich w tej chwili staje się to dużym obciążeniem, jeśli doda się do tego to, że od ubiegłego roku płacimy też składkę zdrowotną od dochodów i obrotów, i jest to zupełnie inny obraz tej sytuacji – zaznaczał.
Robert Raszczyk miał podobne zdanie. – Tworzy się, niestety, bańka konsumpcyjna. Gospodarka naszego państwa nie powinna bazować tylko i wyłącznie na konsumpcji; już to mieliśmy i widzieliśmy, do czego to doprowadziło. Tym, czego brakuje, są realne inwestycje w przedsiębiorców – sugerował.
W tym roku tempo wzrostu płac będzie znacznie wyższe niż inflacja, która według ekonomistów powinna oscylować wokół 4 proc.
Goście Iwony Wysockiej rozmawiali też o Ukraińcach, którzy – według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego – zakładają co dziesiątą działalność gospodarczą w Polsce. Robert Raszczyk oceniał, że to dobrze, bo ukraińskie firmy płacą u nas podatki, a także zatrudniają polskich pracowników. – Rynek jak najbardziej jest otwarty, ci ludzie nie czekają na „kroplówkę” państwa, rozwijają się; takie coś trzeba tylko chwalić – mówił.
Zbigniew Jarecki zgodził się z przedmówcą. – Członkami naszego związku też jest kilka firm ukraińskich. Dobrze, że ci ludzie sobie radzą, a nie czekają na jakieś pieniądze z naszej strony – stwierdził.
W latach 2022-2023 obywatele Ukrainy założyli w Polsce 44 i pół tysiąca działalności gospodarczych.
Posłuchaj całej audycji:
MarWer