Na majówkę wyjedzie prawie połowa Polaków. Mogą wypoczywać nawet przez 9 dni

(Fot. Radio Gdańsk)

W tym roku na majówkę wyjedzie 43 proc. badanych Polaków. To aż o dziesięć punktów procentowych więcej niż w zeszłym roku – wynika z danych Polskiej Organizacji Turystycznej. W audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka poprosiła o komentarz Błażeja Kucharskiego, szefa trójmiejskiego oddziału amerykańskiej firmy Itra Global, Aleksandrę Harasiuk, prezeskę Dubajsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Społeczno-Kulturowego „Hevelius”, oraz profesor Annę Zielińską-Głębocką, ekonomistkę i wykładowczynię akademicką.

Błażej Kucharski wskazywał na korzystny układ dni wolnych w tym roku. – Biorąc trzy dni wolnego, można skorzystać z dziewięciodniowej majówki. Tak się składa, że ta majówka jest dłuższa. Wydaje mi się, że skłonność do podjęcia decyzji o wyjeździe jest większa niż wtedy, gdy tych dni mamy mniej – sugerował.

– Mogło to być też odreagowanie. Pandemia trwała, jakby nie było, dwa lata, więc w tamtym roku mieliśmy jeszcze obciążenie inflacją i tematami ukraińskimi, natomiast teraz ta sprężyna po prostu chce się już odgiąć – dodała Aleksandra Harasiuk.

– Ponieważ wynagrodzenia zdecydowanie wzrosły, dynamika inflacji spadła, konsumpcja ruszyła – podsumowała prof. Anna Zielińska-Głębocka.

Z badania „Barometr Providenta” wynika, że 22 proc. pracujących Polaków weźmie na majówkę urlop.

Kolejnym poruszonym tematem była średnia cena mieszkań w Polsce, która, jak wynika z danych Eurostatu, od 2017 roku wzrosła o 84 proc. – Polaków rzeczywiście nie stać dziś na własne mieszkanie. Nasz kraj wciąż jest na radarach dużych firm inwestycyjnych, które zdeterminowały wzrost i obecne ceny nieruchomości – przypominał Kucharski.

– Pytanie tylko, czy pojawi się tam jakakolwiek konkurencja, nawet między funduszami, która będzie prowadziła do obniżki tych czynszów, które potem się pojawią – zastanawiała się z kolei prof. Zielińska-Głębocka.

– Jeżeli chodzi o mieszkania, faktycznie nie powinno być tam spekulacji. Kart w miastach nie powinni rozdawać deweloperzy, lecz tak naprawdę to my jako mieszkańcy powinniśmy być beneficjentami – sugerowała zaś Harasiuk.

Średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Gdańsku wynosi obecnie 12 tysięcy 421 złotych.

Posłuchaj całej audycji:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj