„Nie ma nic za darmo”, czyli jak uniknąć utopienia majątku życia w „cudownej” inwestycji

(fot. RG)

Obietnica bardzo wysokiego zwrotu z inwestycji i model biznesowy, którego nie rozumiemy – to powinny być ostrzeżenia przed podejrzanym interesem. Tak mówili goście audycji „Ludzie i Pieniądze”. Skomentowali sprawę osób, które zainwestowały miliony złotych w spółkę L.I. , a pieniądze zniknęły.

– Warto być ostrożnym w sytuacji, gdy ktoś obiecuje nam niebywałe zyski – przestrzegł Bolesław Drapella, twórca saunaGrow.com. – Nie ma nic za darmo. Jeśli ktoś nam obiecuje, że w krótkim czasie pomnoży wielokrotnie nasz majątek, trzeba do tego podchodzić z dużym dystansem. Dobrze jest inwestować w branżę czy sektor, które się w jakikolwiek sposób zna, bo wtedy łatwiej zrozumieć model biznesowy i ocenić, czy proponowana nam inwestycja, w ogóle ma sens – zauważył.

– Zwracajmy więcej uwagi na to, co podpisujemy. Czytajmy przede wszystkim te umowy, które ktoś nam proponuje – apelował Zbigniew Jarecki, prezes Związku Kaszubskich Pracodawców.

Obecnie gdańska prokuratura powołała biegłych z zakresu księgowości i rachunkowości, którzy zbadają przepływy gotówki w spółce L.I., określanej, jako „Amber Gold dla bogatych”. Jej pomysłodawcą jest znany profesor Uniwersytetu Gdańskiego.

Pisaliśmy o tym tutaj: Biegli zbadają przepływ gotówki w piramidzie finansowej stworzonej przez profesora UG 

Posłuchaj całej audycji:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj