Co zmieni ustawa o ochronie sygnalistów w sytuacji firm i pracowników? Dlaczego raportowanie ESG jest problemem dla dużych firm? Jaka jest świadomość polskich firm w tej sprawie? Na te pytania odpowiedzieli goście audycji „Ludzie i Pieniądze”, z którymi rozmawiała dziś Iwona Wysocka.
We wrześniu wchodzi w życie ustawa o ochronie sygnalistów, czyli osób, które alarmują o naruszeniach prawa w miejscu pracy. Jednak z wykazu naruszeń, w ramach których będzie można zgłosić nieprawidłowości, wykreślono prawo pracy.
– Jest to kompletnie niezrozumiała zmiana – stwierdziła biegła rewidentka Ewa Sowińska. – Przecież w dzisiejszych czasach bardzo dużą uwagę przywiązuje się do praw człowieka. Nie wiem, jak to się wytłumaczy i czy zostanie naprawione – dodała.
– Wyłączenie tej kwestii było w pewnym sensie uzasadnione, ponieważ możliwe jest na przykład wniesienie skargi do Państwowej Inspekcji Pracy – zaznaczyła adwokat Beata Krzyżagórska.
Od 25 września sygnaliści będą mogli zgłaszać naruszenia dotyczące między innymi korupcji, bezpieczeństwa produktów, prania brudnych pieniędzy czy bezpieczeństwa żywności.
BRAK RAPORTÓW ESG OD POLSKICH FIRM
Z informacji podanej przez międzynarodową organizację KPMG wynika, że tylko 56 ze 100 największych firm działających na polskim rynku opublikowało raporty ESG informujące między innymi o wpływie działalności przedsiębiorstw na środowisko. Do 6 lipca tego roku Polska miała czas na wdrożenie unijnych przepisów w tej sprawie.
– Brakuje ujednoliconych wytycznych związanych z raportowaniem – wskazała Sowińska. – Różne stowarzyszenia i fundacje, które zajmują się raportowaniem zrównoważonego rozwoju, przygotowują się do wystosowania pisma do rządu. Chcą, żeby został wyznaczony ktoś, kto będzie tym koordynował. Dopiero wtedy powstaną jasne wytyczne – podkreśliła.
– Cały problem ze sprawozdawczością wynikał z tego, że brak było standardu, który umożliwiał porównywanie poszczególnych raportów – stwierdziła Krzyżagórska.
Posłuchaj audycji:
mk