Nerwowe reakcje związane z wojną celną. Eksperci: „gospodarka potrzebuje stabilności i spokoju”

Krzysztof Król, Izabela Grajek-Czabajska i Marek Trojanowicz (fot. Radio Gdańsk/Adrian Kasprzycki)

Światowa gospodarka pod presją nieprzewidywalnych decyzji prezydenta USA. Donald Trump zawiesił na 90 dni obowiązujące od kilku dni cła – z wyjątkiem Chin, wobec których zwiększył je do 125 procent. Na te decyzje bardzo nerwowo reagują indeksy na światowych giełdach.

Jak oceniał w audycji „Ludzie i Pieniądze” Krzysztof Król, właściciel agencji doradczej Ultra Relations, firmy wstrzymują decyzje inwestycyjne, a gospodarka potrzebuje stabilności i spokoju.

– Nikt nie wie, co będzie, inwestowanie w tym czy innym regionie świata jest mocno wątpliwe, mało przewidywalne i odbija się to na nas wszystkich – dodał.

– Jeśli ta wojna celna potrwa długo, to prawdopodobnie nastąpi przyspieszona dywersyfikacja. Produkcja się przeniesie, wcale nie do Stanów Zjednoczonych, tylko najprawdopodobniej do Indii, Azji, być może nawet do Afryki – mówiła Izabela Grajek-Czabajska, strateg marki ze Spin PR.

– Jako Europa zostaliśmy w sumie sami i powinniśmy zacząć mocno myśleć o zbudowaniu jakiejś strategii, która spowoduje, że ewentualnie nasze młode pokolenie będzie miało bardziej otwartą sytuację, niż my w tej chwili – podkreślał Marek Trojanowicz, prezes Brain Scan AI.

W środę Warszawska Giełda Papierów Wartościowych zakończyła dzień spadkami głównych indeksów, w czwartek otworzyła się na prawie pięcioprocentowym plusie.

Rozmowę prowadziła Iwona Wysocka.

Posłuchaj audycji:

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj