Dyrektywa dotycząca nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich może mieć zastosowanie do postanowień umów kredytowych opartych na wskaźniku WIBOR – stwierdziła rzeczniczka generalna Trybunału Sprawiedliwości UE. Uznała, że bank ma obowiązek informowania klienta o skutkach zastosowania konkretnego wskaźnika, tymczasem tego nie zrobił. Sam wyrok TSUE w sprawie poznamy prawdopodobnie na przełomie roku.
Jak uważa Sebastian Ptak, współwłaściciel firmy doradczej Happy Birds, jeśli sąd podzieli opinię rzeczniki TSUE, dla naszego systemu bankowego będzie to oznaczać katastrofę.
– To będzie dramat dla gospodarki – zwłaszcza, że tutaj też mówiliśmy, jak bardzo potrzebujemy tego finansowania dla obronności – mówi.
– Owszem, to ryzyko zawsze istnieje i informować o nim się powinno. Do tego tej dążą prawnicy, którzy uważają, że skoro bank nie poinformował, no to anulujmy całą umowę kredytu i wchodzi sankcja kredytu darmowego wchodzi. Według mnie nie tędy droga – dodaje Bolesław Drapella, prezes Saunowego Stawu.
Opinia rzeczniczki generalnej nie jest wiążąca dla trybunału, lecz w wielu sprawach stanowisko rzecznika bywa zbieżne z późniejszym wyrokiem TSUE.
Rozmowę przeprowadziła Iwona Wysocka. Posłuchaj:
aKa





