„Co Pan robi! Tam nie wolno wchodzić!”, czyli dzień z życia ornitologa

(fot. Radio Gdańsk/Włodzimierz Raszkiewicz)

Szymon Bzoma z Grupy Badawczej Ptaków Wodnych Kuling musi przejść pieszo 3 kilometry, żeby znaleźć się w pracy. Nie narzeka, chociaż idzie się po kamieniach i piachu. Droga jest malownicza, prowadzi wzdłuż brzegu Wisły.

Kuling opiekuje się rezerwatem przyrody „Mewia Łacha”. Ornitolodzy obrączkują ptaki siewkowate, specjalnymi koszami chronią gniazda ptaków lęgnących się na piasku, patrolują teren objęty ścisłą ochroną. Szymona najbardziej cieszy fakt, że gdy schodzi ze ścieżki wyznaczonej dla turystów, często dostaje reprymendę: Panie, gdzie tam Pan idzie, tam nie wolno! Ornitolog tłumaczy, że idzie na obchód i uśmiecha się życzliwie do ludzi wrażliwych na dobrostan zwierząt. Chyba edukacja, prowadzona przez KULING-owców od lat, nie idzie na marne.

Posłuchaj audycji:

Włodzimierz Raszkiewicz/mk/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj