Wracamy do sprawy głośnej zbrodni na Kaszubach. Oskarżony o zabójstwo kobiety sprzed 19 lat w Stężycy znów wyszedł na wolność. Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił mu areszt, bo jak stwierdził prawdopodobieństwo popełnienia czynu przez Dariusza P., nie jest duże.
Chodzi o głośną zbrodnię, do której doszło przy drodze ze Stężycy do Gołubia w lipcu 2004 roku. Urszula B. została uduszona w lesie. Policja zatrzymała oskarżonego w 2021 roku – teraz przed sądem kończy się już jego proces.
ŁAŃCUCH POSZLAK
Sędzia Julita Hartuna w uzasadnieniu decyzji o zwolnieniu oskarżonego z aresztu stwierdziła, że prawdopodobieństwo popełnienia zbrodni przez Dariusza P. nie jest duże.
– Nieprzekonywająca jest teza, że drobny, chudy nastolatek miałby obezwładnić i udusić paskiem od jej własnej torby rosłą kobietę w lesie, nie doznając przy tym najmniejszego zadrapania, zasinienia czy otarcia. Proces ten ma charakter poszlakowy, w związku z czym przypisanie oskarżonemu sprawstwa może nastąpić tylko wówczas, gdy ustalony łańcuch poszlak obciążających Dariusza P. jest nierozerwalny, a alternatywne wersje przebiegu wydarzeń da się wykluczyć – wyjaśniła sędzia.
PONOWNE ARESZTOWANIE
Dariusz P już raz wyszedł na wolność – w styczniu tego roku. Miesiąc później Sąd Apelacyjny uwzględnił zażalenie prokuratury i nakazał ponowne aresztowanie mężczyzny. Ten jednak ukrywał się w Kartuzach. Policja zatrzymała go kilkanaście dni temu.
Posłuchaj:
Grzegorz Armatowski/pb