– Dziecko w kryzysie samobójczym bardzo często daje sygnały, których dorośli nie potrafią odczytać. To mogą być komunikaty pozawerbalne, jak np. rozdawanie rzeczy, unikanie kontaktu, wycofanie z życia towarzyskiego. Nastolatek może też mówić, że „życie nie ma sensu, mam dość”, „nic się nie zmienia i nigdy nie zmieni”, czy „niepotrzebnie się urodziłem/am” – tłumaczyła w Radiu Gdańsk suicydolog Jolanta Palma, specjalistka interwencji kryzysowej, członkini zespołu roboczego ds. prewencji samobójstw i depresji przy Radzie ds. Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia.
Specjalistka w rozmowie z Joanną Matuszewską podkreślała, że dziecko mające myśli samobójcze koncentruje się na trudnościach, których doświadcza, a nie możliwych rozwiązaniach problemu. – Takiemu dziecku często wydaje się, że nic nie można zrobić, że jego sytuacja się nie zmieni. Że będzie cały czas odczuwać ból, cierpieć, a jego problemy są nierozwiązywalne – tłumaczyła ekspertka.
W audycji wyjaśniała, co można zrobić, by pomóc dziecku, oraz jak z nim porozmawiać. Mówiła też, jakie są etapy kryzysu oraz tłumaczyła co powinni wiedzieć rodzice, by dostrzec sygnały płynące od dziecka.