Saksofonista, który koncertuje z największymi muzykami jazzowymi świata, autor muzyki m.in. do filmów Wojciecha Smarzowskiego… Mikołaj Trzaska po latach działalności w różnych obszarach stara się mniej koncertować, wreszcie ma pracownię na wsi w środku miasta. – Z takiego wymyślacza melodii zupełnie niezauważalnie stałem się kompozytorem – podkreśla znakomity muzyk. W przygotowywaniu muzyki filmowej pomaga Mikołajowi patrzenie obrazem, którego nauczył się w liceum plastycznym, a później studiował sztuki piękne. – Widok jest dla mnie ładowaniem, a muzyka wydalaniem.

Kompozytor opowiedział dziennikarce Radia Gdańsk o procesie tworzenia muzyki do najnowszego filmu Smarzowskiego o Wołyniu, o poszukiwaniach orkiestr i chórów oraz „o szukaniu barw na muzycznej palecie”. Ale twórczość zajmuje w życiu artysty drugie miejsce, „a może i trzecie”. Najważniejsza jest rzeczywistość: rodzina – żona i dzieci, rodzice, przyjaciele. – Bez uczestniczenia w życiu nie mógłbym niczego zrobić – przyznaje Mikołaj Trzaska.

Posłuchaj audycji Małgorzaty Żerwe z cyklu Artyści „Mikołaj Trzaska- Robiacz i Kompozytor”