Farmy wiatrowe na Żuławach. Szansa na rozwój czy problem dla mieszkańców i krajobrazu?

Wiatraki na Żuławach (fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

Czasem wystarczy tylko zapowiedź inwestycji, żeby Żuławy zatrzęsły się od emocji bardziej niż od samego wiatru. Tym razem nie chodzi jednak o powódź czy suszę, a o… farmy wiatrowe. Potężne, blisko 300-metrowe konstrukcje – zgodnie z pomysłem inwestora – miałyby stanąć w gminach Miłoradz i Lichnowy. Zdaniem samorządowców to szansa na rozwój. Ale nie wszyscy klaszczą z zachwytu – mieszkańcy protestują, mówią o hałasie, utracie zdrowia, zaburzeniu krajobrazu.

Sprawa zyskała też wymiar symboliczny, bo w tle pojawia się zamek w Malborku – duma regionu i zabytek wpisany na listę UNESCO. Jeśli wiatraki zdominują panoramę, UNESCO może uznać, że wyjątkowa wartość tego miejsca została naruszona. A wtedy staniemy przed poważnym pytaniem, co ważniejsze – zabytkowa wieża z historią czy nowoczesny maszt z przyszłością? Tę burzę wokół żuławskiego nieba rozkładamy dziś na czynniki pierwsze w ramach… żuławskiego cyklu „Nad Rozlewiskiem”.

Mateusz Czerwiński/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj