Lekarz prof. dr hab. Andrzej Basiński z GUMed i psycholog społeczny prof. dr hab. Hanna Brycz z UG mówili o niekonwencjonalnych metodach leczenia i przyczynach, dla których ludzie nie wierzą nauce i lekarzom a ufają uzdrowicielom.
W Polsce wg. różnych wyliczeń działa około 100 tys. uzdrowicieli, jasnowidzów i wróżek, a z ich usług korzysta od kilku do kilkunastu milionów ludzi. Przyczyną wiary w uzdrowicieli i to co oferują jest tzw. lenistwo poznawcze.
– Nie szukamy rzetelnej wiedzy, bo jest ona trudniejsza do zrozumienia. Wolimy łatwe rozwiązania, oparte na powtarzanych na okrągło twierdzeniach. Zgodnie z „gebelsowską” formułą, że powtarzane wielokrotnie kłamstwo zaczyna uchodzić za prawdę. Na tej zasadzie działa wielu przedstawicieli tzw. medycyny alternatywnej – mówiła prof. Hanna Brycz z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego.
fot. Maria Anuszkiewicz
Goście Joanny Matuszewskiej podkreślali, że na teorie narażone są zwłaszcza osoby gorzej wykształcone, które nie wierzą w klasyczną medycynę. – Taka postawa przekazywana jest często z pokolenia na pokolenie, w ramach rodziny. Jedni są bardziej podatni i wierzą w tzw. mity, inni ludzie w nie nie wierzą.
Uzdrowiciele nie mają prawa leczyć ludzi. Terapia jest zarezerwowana dla osób z wykształceniem medycznym – tłumaczył z kolei prof. Andrzej Basiński, dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. – Uzdrowiciele są sprytni, oni wiedzą co mogą, a czego nie. Wiedzą że w sądzie skończyłaby się każda sytuacja, w której zastosowaliby procedurę przewidzianą dla zawodu medycznego- wyjaśniał lekarz.