Gdy dowiadujemy się o tym, że mamy raka, niejednokrotnie jesteśmy zostawieni samym sobie. Jest to dla nas nowa sytuacja, w której nie wiemy, jak postępować. Dezinformacja sprawia, że często szukamy wiedzy w internecie. Wiedzy, która często nie jest prawdziwa. Gdzie możemy szukać pomocy i znaleźć rzetelne informacje o nowotworze? Gośćmi Joanny Matuszewskiej były Magdalena Kardynał, prezes Fundacji Omea Life – Rak piersi nie ogranicza Ewa Bogumił z Fundacji OnkoRejs – Wybieram życie.
– Cały czas widzimy deficyt, który stygmatyzuje pacjentów. W momencie diagnozy sięgają po pierwsze dostępne źródło informacji, czyli „doktora” Google. Brakuje osób, które by informację o chorobie przekazywały w sposób rzetelny i jasny dla pacjenta i rodziny. Lekarze nie mają na to czasu. Mają do wyboru, albo przyjąć większą grupę pacjentów w poradniach onkologicznych, albo poświęcić odpowiedni czas, żeby wyjaśnić choremu na czym polega jednostka chorobowa, z czym się będzie mierzył i jak będzie wyglądała jego najbliższa przyszłość – tłumaczyła Magdalena Kardynał.
fot. Piotr Bonar
Z kolei Ewa Bogumił mówiła, że gdy zachorowała na raka, zaczęła poszukiwanie informacji od internetu. – Chciałam dowiedzieć się, kiedy umrę, ile mi tego życia zostało. Teraz po latach mam wiedzę, ale wtedy byłam kompletnie „zielona”. Nie wiedziałam, co mnie czeka i gdyby ktoś mi powiedział, abym zrobiła sobie lewatywę z kawy, to bym zrobiła – opowiadała.
Goście audycji dodały, że w Polsce, w ochronie zdrowia brakuje osób, które przekazywałyby pacjentom rzetelną wiedzę na temat ich choroby i udzielały wsparcia. Ich zdaniem żeby sytuacja uległa poprawie potrzebna więcej organizacji pro-pacjenckich.