Tamtędy przelatują ptaki, więc gigantyczny hotel nie mógł powstać? Spór burmistrza Łeby i RDOŚ

Inwestor wycofał się z budowy wielkiego hotelu Gołębiewski w Łebie. Burmistrz miasta Andrzej Strzechmiński zaznaczał, że była to wielka szansa dla miasta. – To nie nasza wina – zaznaczała regionalna dyrektor ochrony środowiska Danuta Makowska.

Gośćmi Przemysława Wosia w audycji Nie tylko metropolia byli: Danuta Makowska – regionalna dyrektor ochrony środowiska, Andrzej Strzechmiński – burmistrz Łeby i Piotr Dwojacki – Gdańsk Obywatelski.

W Łebie nie powstanie gigantyczny hotel Gołębiewski. – To dla mnie zła wiadomość, ale musimy z tym żyć i robić wszystko zgodnie z opracowaną strategią rozwoju miasta. Przede wszystkim to miał być obieg całoroczny z olbrzymią infrastrukturę, poza tym wpisywał się w kierunek rozwoju Łeby. Teraz wydaje się, że mamy wiele hoteli, ale jest tylko jeden, reszta to ośrodki wypoczynkowe albo pensjonaty – zaznaczał burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński.

Danuta Makowska zapewniała, że rozumie rozżalenie burmistrza Łeby, który sądzi, że rezygnacja z budowy hotelu jest konsekwencją działań RDOŚ. Inwestor miał się wycofać z tego pomysłu przez przedłużające się negocjacje w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania.

– Zawsze musi znaleźć się kozioł ofiarny, ale absolutnie nie czuję, że to przez nas inwestor zmienił zdanie. Zrobiliśmy wszystko zgodnie z prawem, a nawet wychodziliśmy poza nasze kompetencje. Nasze wcześniejsze wątpliwości się rozwiały, bo spotykaliśmy się i negocjowaliśmy z inwestorem. Sama tłumaczyłam, jak cenny jest ten teren. Inwestor poparł rozwiązanie kompromisowe, że zmniejszy wysokość hotelu, bo tam przebiega bardzo ważny szlak migracyjny ptaków.

 

Wycofanie się inwestora to wielka strata dla Łeby? Nad tym pytaniem zastanawiał się Piotr Dwojacki. – Odzywa się we mnie dusza ekonomisty. Lokalna społeczność w Łebie potrzebuje nowych miejsc pracy i powstanie takich obiektów jak ten hotel mogłoby się do tego przyczynić. Po drugie wizerunek Łeby mógłby się poprawić po budowie, ludzie mogliby zacząć postrzegać miasto jako kurort całoroczny. Teraz jednak świat jest poinformowany, że są tam grunty, które nadają się pod takie budowy, więc warto tam inwestować – stwierdził.

mili

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj