Co zrobić, by Wejherowo nie było „sypialnią dla Trójmiasta”? Debata kandydatów na prezydenta miasta

Jaki mają pomysł na rozwój Wejherowa, by zdezaktualizować obiegową i dla części osób krzywdzącą opinię, że miasto jest głównie sypialnią dla Trójmiasta? Debata kandydatów na prezydenta Wejherowa odbyła się w Filharmonii Kaszubskiej. Udział wzięli w niej Krzysztof Hildebrandt – KWW Krzysztofa Hildebrandta „Wolę Wejherowo”, Tomir Ponka – KW Prawo i Sprawiedliwość, Arkadiusz Szczygieł – KW „Dla Wejherowa” i Rafał Szlas – Koalicyjny Komitet Wyborczy Platforma Nowoczesna Koalicja Obywatelska.
– Chciałbym, byśmy, oprócz dokończenia inwestycji strategicznych, spożytkowali czas na konieczną rewitalizację Amfiteatru Wejherowskiego. Zrewitalizować trzeba także tereny dawnego basenu przy ul. Kalwaryjskiej. Aż dziw bierze, że 20 lat to zbyt mało, by tego problemu nie rozwiązać. Młodzi ludzie powinni w Wejherowie spędzać wolny czas. Te rodziny powinny być związane z naszym miastem, a nie migrować, spędzając wolny czas na terenie Małego Trójmiasta Kaszubskiego, w sąsiednich miejscowościach czy na terenie Trójmiasta – mówił Tomir Ponka.

– Żeby ożywić Wejherowo trzeba współpracy między samorządem a firmami, bo to one „ściągają” tutaj ludzi, żeby mogli pracować. Tej współpracy na dobrym poziomie nie ma. Musimy najpierw porozmawiać, co chcemy zrobić w Wejherowie, żeby zachęcić mieszkańców i co możemy zrobić, bo wiemy też, że jesteśmy ograniczeni. Możemy tylko zająć się handlem, gastronomią i ewentualnymi terenami, które są na Budowlanej czy do Tartacznej. Trzeba ożywić centrum miasta, żeby mogły być imprezy, zespoły, działały kluby taneczne – powiedział Rafał Szlas.

– Wejherowo musi być wygodne dla mieszańców, by chcieli tu pracować. Młode firmy najczęściej mają działalności w swoich domach, ale mogą je prowadzić, jeśli miasto jest wygodne, komfortowe, atrakcyjne, nowoczesne, nie rzuca kłód pod nogi. Musimy jak największą siłę skupić na tym, aby młode osoby chciały tu zamieszkać i założyć nowe firmy. Ta wygoda jest kluczowa dla mieszkańców i młodych firm. Każde działanie musi być skupione na mieszkańcach i firmach, a nie na ciekawych i atrakcyjnych „pomników” dla turystów – zaznaczał Arkadiusz Szczygieł.

– Przestrzeń do zagospodarowania jest mocno ograniczona. Terenu rozwojowego za dużo nie posiadamy. Patrząc na Wejherowo można więc wskazać dwa kierunku jego rozwoju. Jeden, to jako miejsce, w którym się bardzo dobrze mieszka, a w związku z tym muszą być spełnione różnego rodzaju funkcje. Musi być dobra oświata, miejsca do rekreacji oraz dobra opieka zdrowotna i poczucie bezpieczeństwa. Drugi, to miasto zachęcające turystów do odwiedzania, by spędzali tu czas, więc muszą powstawać parkingi, gastronomia i miejsca noclegowe – przyznał Krzysztof Hildebrandt.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj