Jak podczas drugiej fali pandemii koronawirusa radzą sobie pomorskie gminy? W audycji „Nie tylko metropolia” Grzegorz Armatowski rozmawiał o tym z burmistrzem Skarszew Jackiem Paulim i włodarzem Helu Mirosławem Wądołowskim.
– W chwili obecnej około 50 osób w Skarszewach choruje na COVID-19. Większość tych przypadków to są przypadki domowe. Kilka osób jest w szpitalach. Niestety mamy też przypadek śmiertelny. Około 180 osób przebywa na kwarantannie domowej. Co ważne, stosunkowo mało nauczycieli jest na zwolnieniu lekarskim. Nie mamy tutaj w zasadzie przypadków poważnych, poza jedną klasą w Pogódkach na kwarantannie – powiedział Jacek Pauli.
Władze Skarszew starają się nie zamykać urzędu miejskiego. Wprowadzono pewne obostrzenia, ale każdy może przyjść do recepcji i przedstawić swój problem. – Jestem bardzo dumny z mieszkańców, którzy przestrzegają obostrzeń, noszą maseczki, nie ma prób obchodzenia tego. Staramy się wspierać naszych przedsiębiorców, chociażby gastronomię, która przechodzi ciężkie chwilę. Rozpoczęliśmy w mediach społecznościowych akcję pisania o naszych restauratorach: np. gdzie możemy zamówić jedzenie na wynos – dodał burmistrz Skarszew.
Hel to miasto, które żyje z turystyki. – Sezon praktycznie trwa przez cały rok. Największy ruch turystyczny jest od Wielkanocy do końca października, dlatego dziś też obserwujemy sporo turystów. Nie mówiąc już o weekendach. W weekend jest tak, jak było w czerwcu w tym roku. Biorąc pod uwagę obostrzenia, które co tydzień, dwa są wprowadzane, musimy się pilnować i uważać. Wprowadziłem taką zasadę, że w każdy piątek mam telekonferencję z mieszkańcami. Rozmawiamy, apelujemy, przypominamy i interpretujemy obostrzenia. Mieszkańcy mogą zadawać poprzez SMS-y pytania na każdy temat związany z Helem – wyjawił Mirosław Wądołowski.
– Dzisiaj mamy najmniej osób na kwarantannie, jeśli chodzi o powiat. I nie ma przypadków nowych zachorowań. Jak długo się to utrzyma? Oby jak najdłużej. To zasługa naszych mieszkańców, naszych przedsiębiorców. Oni się naprawdę starają, bo wiedzą, że to jest ich biznes, ich praca. Są zdyscyplinowani, bo jeśli się nie będą stosować do tych reżimów, to mogą zamknąć swoje biznesy – zauważył burmistrz Helu.
fot. Wikimedia Commons/Jasny63, Wikimedia Commons/DerHexer