Wydanie utworów Philipa Glassa w wykonaniu Macieja Gańskiego. „W Polsce nikt tego wcześniej nie dokonał”

(Fot. www.maciejganski.com)

Dzisiejszym gościem Konrada Mielnika w audycji “Podwieczorek mistrzów” był Maciej Gański, były dziekan Wydziału Instrumentalnego gdańskiej Akademii Muzycznej, a obecnie przede wszystkim koncertujący pianista. Okazją do spotkania było spełnione marzenie gościa, czyli nagranie oraz wydanie dwupłytowego albumu z utworami, a dokładnie dwudziestoma etiudami Philipa Glassa.

Na wstępie Maciej Gański opowiedział o samym wydaniu swojego albumu.

– Nagranie zostało dokonane przez Piotra Rodaka z Akademii Muzycznej w Gdańsku. Uczelnia jest wydawcą płyty, ale poprzez firmę fonograficzną Dux. Oprawę graficzną zawdzięczamy grafikowi i fotografowi, z którym nawiązałem współpracę ubiegłej jesieni – Kubie Karłowskiemu, który wydawał i projektował wcześniej okładki głównie do płyty jazzowych. To jest jego pierwszy projekt muzyki klasycznej. Cieszę się bardzo, że do niego trafiłem. Wszystkie pomysły graficzne są jego. Ja zdecydowałem się poddać tutaj jego kunsztowi, jego sztuce, jego artyzmowi i to, co państwo mogą zobaczyć, to jest rzeczywiście jego autorski pomysł – opisywał pianista.

Gość opisał również samą twórczość Philipa Glassa, amerykańskiego minimalisty, którego Maciej Gański nazywa kompozytorem muzyki klasycznej – Dla mnie (jego twórczość – przyp. red.) to jest cały czas pogranicze. Z jednej strony jest to muzyka klasyczna, muzyk naszych czasów, muzyka współczesna, ale jest też kompozytorem muzyki filmowej oraz twórcą muzyki symfonicznej – tłumaczył.

Odpowiedział także na pytanie prowadzącego, skąd wzięła się fascynacja twórczością Glassa.

– Rozpoczęła się w 2019 roku, to było świeżo po moim doktoracie, kiedy występowałem z elbląską orkiestrą kameralną, wykonując partie syntezatora w koncercie “Pory roku”. Partia była wymagająca i było to ciekawe doświadczenie. Wtedy podszedłem do tej muzyki z dużą dozą ostrożności, ale mnie zainspirowała. Następnie był wyjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie poznałem ówczesną dyrektor Instytutu Polskiego w Nowym Jorku Renatę Plagę. Planowaliśmy wspólne działania na przyszłe lata, czyli recitale w USA. Miało to być połączenie muzyki polskiej z muzyką amerykańską i właśnie ona podpowiedziała mi, żeby koniecznie wykonać utwory Philipa Glassa. Więc wtedy zainteresowałem się jego muzyką stricte fortepianową. Zrodził się pomysł przygotowania kilku wybranych etiud. Przyszła pandemia. Koncerty w Stanach Zjednoczonych nie doszły do skutku, ale za to zrodził się pomysł, żeby nagrać wszystkie etiudy. Dowiedziałem się wtedy, że w Polsce nikt tego wcześniej nie dokonał – opisywał Maciej Gański.

Posłuchaj całej audycji:

ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj