Czy są jakieś „warunki brzegowe”, żeby między dwojgiem ludzi rozwinęło się trwałe uczucie? Między innymi na to pytanie Joanny Matuszewskiej w audycji „Pogotowie Psychologiczne” odpowiedziała doktor nauk o zdrowiu dr Agnieszka Trawicka, specjalistka psychologii klinicznej oraz seksuologii i psychoterapeutka poznawczo-behawioralna.

Agnieszka Trawicka podkreśliła, że ważne jest to, żeby para miała wspólne wartości i cele. – Kiedy związek rozjeżdża się na tym etapie, to bardzo trudno jest to pogodzić. Są to na przykład rzeczy takie jak to, że jedna osoba chciałaby zwiedzać świat, a druga jest domatorem. To samo tyczy się podejścia do posiadania dzieci, stosunku do religii, czy tego, co znaczy dla nas wierność. W tych aspektach życia istotna jest obopólna zgoda – tłumaczyła.

Zaznaczyła, że pewne rzeczy można przedyskutować i wynegocjować, ale niestety nie wszystkie. – Trudno o jakiś kompromis w kwestii chęci posiadania rodziny bądź nie. To są takie fundamentalne rzeczy, co do których ważne, żeby się zgadzać, albo żeby było nam na tyle blisko, żeby móc razem iść przez życie – mówiła.

Prowadząca Joanna Matuszewska zauważyła, że w sytuacji, kiedy tylko jedno z partnerów chce dzieci, często ta osoba myśli: „może zmieni jej się w trakcie, spróbujemy nad tym popracować”. Jak zaznaczyła, wówczas już na początku związek stoi pod znakiem zapytania, jeśli chodzi o trwałość i może pojawić się problem. Agnieszka Trawicka zdecydowanie się z tym zgodziła. – To jest bardzo silne, wewnętrzne pragnienie, które trudno jest zmienić na „tak” lub na „nie” – stwierdziła.

Dodała, że ważną kwestią jest także to, czy kiedy jesteśmy razem, zakochujemy się w tej osobie, czy w naszym wyobrażeniu tej osoby. – Jeżeli bierzemy tego naszego partnera czy partnerkę takim jakim jest, z całym dobrodziejstwem inwentarza i decydujemy się na bycie razem, to jest to co innego, niż widzenie w drugiej osobie kogoś, kim chcielibyśmy, żeby ta osoba była – wyjaśniła.

aKa