Pandemia to wyzwania, ale też szanse. Polski transport wykorzystał je doskonale

Prof. Sambor Guze (fot. Radio Gdańsk/Sławomir Nichczyński)

Inżynieria lądowa, a szczególnie transport. Tymi dziedzinami zajmuje się gość naszej dzisiejszej audycji, czyli dr. hab. Sambor Guze, prorektor ds. kształcenia Uniwersytetu Morskiego w Gdyni. To bardzo rozwijające się przestrzenie. Wyzwań jednak nie brakuje. Z czym trzeba się zmierzyć? Jakie są również szanse na nadchodzący rok?

– Pandemia pokazała, że transport, czyli przemieszczanie z punktu A do punktu B, jest bardzo istotnym elementem naszego codziennego życia. Nie tylko dotyczy to nas, kiedy przemieszczamy się personalnie. Musimy brać pod uwagę także towary i ładunki, które wykorzystujemy na co dzień. Widzieliśmy, co spowodowało zaburzenie łańcucha dostaw – tłumaczy dr. hab. Sambor Guze.

– Od razu trzeba dodać, że w początkowej fazie pandemii był to problem, natomiast rynek sektora TSL bardzo szybko zareagował i uelastycznił się na zachodzące zmiany. Może nie odtworzył całej mocy produkcyjnej usługi transportowej, ale zaczął sobie radzić w tych trudnych warunkach – dodaje.

SZANSA NA ROZWÓJ

Zmiany w łańcuchach dostaw na szlaku Azja-Europa są wciąż odczuwane. Tutaj ogromną rolę odegrał transport drogą morską. Rodzą się jednak w tej sytuacji pewne szanse.

– Dzięki wspomnianemu uelastycznieniu polskie porty zwiększyły przeładunki. Dały również radę, jeśli chodzi o ostatni kryzys energetyczny, czyli przeładunek węgla. Stanęły na wysokości zadania. Patrząc na szanse transportu, to trzeba powiedzieć, że należy wykorzystywać modele biznesowe, aby mieć gwarancję ciągłości dostaw – wyjaśnia specjalista.

Posłuchaj:

Sławomir Nichczyński/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj