Wybitnie inteligentny ulubieniec cesarzy i samurajów. Rozmowa o psach rasy akita inu

(Fot. Wikimedia Commons/Elias Xian)

Akita inu jest rasą cieszącą się dużą – i rosnącą – popularnością ze względu na nieco egzotyczną urodę i wyjątkową inteligencję. W audycji „Psie Porady w Radiu Gdańsk” Agnieszka Kępka, międzynarodowy sędzia kynologiczny i behawiorystka, opowiedziała w rozmowie z Magdą Szpiner o tych niezwykłych, pochodzących z Japonii psach.

Na początku audycji Kępka pokrótce przedstawiła omawianą rasę psa. – To duży pies w typie szpica, w kłębie ma mniej więcej jakieś 67 centymetrów, umaszczenie rudo-beżowe, czarno-beżowe, czarne, czerwone, pręgowane, białe i łaciate. Jest śliczny. Pochodzi z Japonii. Kiedyś towarzyszył samurajom i był tak przyzwyczajony do akcji, że wszędzie go brali. Do dzisiaj w Japonii figurka akity, którą komuś darujemy, świadczy o tym, że życzymy mu jak najlepiej. Natomiast w XX wieku cesarz Japonii uznał tę rasę za własność narodową. Ten pies jest więc bardzo ceniony przez Japończyków i, niestety, na całym świecie, o czym trzeba pamiętać – wskazywała.

Dlaczego „niestety”? Behawiorystka podkreślała, że akita inu nie jest zwierzęciem dla każdego. – Jest to pies o umiarkowanym temperamencie, lojalny, bardzo przywiązany do właściciela, ale powściągliwy w okazywaniu uczuć. Jest jak niektóre koty – „możesz do mnie podejść, możesz mnie pogłaskać, bardzo cię kocham, bo jestem w twoim stadzie, ale nie przesadzaj; ja wyznaczam granice”. On nie domaga się pieszczot i trzeba to uszanować, bo mimo to bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem. Przedstawiciele tej rasy nie są szczególnie polecani dla dzieci, choć bardzo dobrze się z nimi dogadują. Proszę jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz: akita sam ocenia, kiedy dziecko jest dzieckiem, a kiedy już zaczyna być „podrostkiem”, i sam ustala relacje. Dzieciom pozwala na bardzo wiele, ale kiedy uzna, że dziecko, choć dla nas nadal jest dzieckiem, ale dla niego już nie, te relacje się zmieniają. Trzeba też pamiętać, że wobec obcych, nawet maluchów, akita może być, powiedzmy, mało wyrozumiały – przestrzegała.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj