Czy da się jeszcze uratować dworek Amber Gold? Pytamy poetkę, która tam mieszkała

Po spaleniu się części pałacu w Rusocinie, wątpliwie zarysowuje się jego przyszłość. Co o tym myśl pani Zofia, która mieszkała tam przez 20 lat? Między innymi o tym w Pulsie Ziemi.

Dziś na początek Pulsu Ziemi rozmowa z Andrzejem Chodkowskim, Głównym Inspektorem Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Polsce. Kilka dni temu przyjechał do Gdańska na konferencję poświęconą zdrowiu roślin. I o tym zdrowiu właśnie rozmawialiśmy. Potem wybieramy się do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, bo 29 czerwca ruszył nabór wniosków na bardzo ważną dla rolników modernizację gospodarstw rolnych. O szczegółach tego naboru opowiada Sylwia Skupień.

Kilka dni temu informowaliśmy w Radiu Gdańsk, że po tym jak w zeszłym tygodniu spłonęła część tak zwanego dworku Amber Gold w Rusocinie mieszkańcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i pomogli policji w znalezieniu sprawców. Rozpytywali, sprawdzali, szukali i znaleźli prawdopodobnych podpalaczy. Wiele wskazuje na to, że ogień zaprószyła grupa miejscowych nastolatków. Ja przy tej okazji spotkałem się z panią Zofią Sokół, która przez ponad 20 lat mieszkała w pałacu w Rusocinie. Tę znaną w okolicy poetkę zapytałem, czy ma jeszcze nadzieję na ratunek dla tego wyjątkowego, ale niestety upadającego od lat obiektu.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj