Dziś w Pulsie Ziemi wybieramy się w okolice Brus i Dziemian. To jeden z tych obszarów, które zostały najbardziej poszkodowane w wyniku sierpniowej nawałnicy. W Główczewicach wraz z chorą małżonką mieszkał starszy pan – Władysław Słomiński. Wiatr kompletnie zniszczył ich dom. Co udało się zrobić przez półtora miesiąca? Potem wybierzemy się do Brus. Tam działa duże przedsiębiorstwo zajmujące się przetwórstwem żywności, między innymi runa leśnego. A z runem leśnym jest podobno kłopot. Bo choć grzybów jest całkiem sporo, to w wielu miejscach nie można ich zbierać ze względu na to, że wstęp do niektórych lasów został zabroniony po nawałnicy. Czy odczuwają to firmy skupujące grzyby? Pytamy o to Ewę Szulc, dyrektorkę firmy Nasza Chata z Brus.
W okolicach Brus pozostajemy na dłużej i raz jeszcze wybieramy się do Główczewic, ponownie w miejsce, w którym byliśmy już w sierpniu. To gospodarstwo pani Jolanty Banasiak, w którym sierpniowa nawałnica zniszczyła oborę.