Dom, w którym uważność na drugiego człowieka jest najwyższym dobrem

(fot. Radio Gdańsk/Joanna Merecka-Łotysz)

Rocznie pod swój dach przyjmują 450 osób. Bywają wolne miejsca, ale rzadko. W kolejce na łóżko, miejsce, opiekę, wsparcie i miłość – bo ich w tym domu także nie brakuje – czeka aktualnie kilkanaście osób. Tutaj godnie odchodzi człowiek.

– Staramy się stwarzać taką atmosferę, w której każdy będzie czuł się dobrze. Wsparcie mamy także wśród lekarzy, którzy nie odmawiają naszym podopiecznym pomocy – mówi Teresa Jerzyk, szefowa Hospicjum Miłosierdzia Bożego w Słupsku.

Słupskie hospicjum szykuje się do remontu, który rozpocznie się już w marcu. Z nim wiązało się będzie powiększenie budynku, ale przede wszystkim jednak większy komfort dla osób potrzebujących wsparcia i ich bliskich, którzy cierpią razem z nimi.

– Zależy nam na tym, aby nasi podopieczni mieli jak największy komfort. Chcemy, żeby rodzina mogła w spokoju porozmawiać z lekarzem, psychologiem. Ważne jest, żeby po prostu byli razem – podkreśla Bożena Dobies, siostra oddziałowa w hospicjum.

W audycji „Razem Łatwiej” rozmawialiśmy o Hospicjum Miłosierdzia Bożego w Słupsku – domu, w którym uważność na drugiego człowieka jest najwyższym dobrem. Do odsłuchania zaprasza Joanna Merecka-Łotysz:

Joanna Merecka-Łotysz/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj