Gdyńskie szkoły w dobie koronawirusa. „Początki były trudne, ale z nauką online poradziliśmy sobie bardzo dobrze”

W styczniu gdyńscy radni podjęli pierwsze decyzje o losach kilku placówek szkolnych. Dwie najbardziej kontrowersyjne, dotyczące SP 51 i SP 52, zostały odłożone. Jaka czeka je przyszłość? Jak gdyńskie szkoły poradziły sobie ze zdalnym nauczaniem i czy są przygotowane do matur, które rozpoczynają się po weekendzie? W Samorządowym Piątku Radia Gdańsk z Joanną Stankiewicz rozmawiali Dorota Płotka, radna Prawa i Sprawiedliwości, oraz Jakub Ubych, radny Samorządności Wojciecha Szczurka.

– Uważam, że Gdynia z nauką online poradziła sobie bardzo dobrze. Początki były trudne, ale rewelacyjnie to wszystko wyszło. Była możliwość wypożyczania sprzętu ze szkół, program rządowy, dofinansowujący zakup sprzętu, także był bardzo potrzebny. Jak w każdym temacie, opinie są różne. Dla jednych było zbyt dużo zadań, inni zgłaszali, że jest ich za mało. Opinie zawsze będą rozbieżne. Myślę jednak, że Gdynia bardzo dobrze się spisała – powiedziała Dorota Płotka.

– Chciałbym podziękować wszystkim osobom związanym z edukacją, ale także rodzicom. Sytuacja odbije się na dzieciach, ale pedagodzy ich nie zostawili, wykonali ogromną pracę. Często oferowali swoją pomoc w zdecydowanie większym wymiarze niż zwykle – mówił Jakub Ubych.

 

Dorota Płotka skomentowała także decyzje, dotyczące zawieszenia planów likwidacji SP 51 i SP 52 w Gdyni. – Te szkoły muszą istnieć, takie było założenie gdyńskiej edukacji, kiedy likwidowano gimnazja. Te szkoły będą istniały, to są świetne placówki z prężną kadrą. Będą tworzone klasy na każdym poziomie – zapewniała. – Nowe otoczenie, w którym się znaleźliśmy, jeszcze mocniej pokaże, że to są bardzo dobre decyzje. Bardzo dużo było emocji, ale musimy patrzeć w ujęciu strategicznym. Trudno mi komentować decyzję pani kurator – dodał Jakub Ubych.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj