Hulajnogi elektryczne na ulicach, ścieżkach rowerowych, chodnikach. „Tę rewolucję transportową trzeba okiełznać prawnie”

Ministerstwa Infrastruktury i Sprawiedliwości pracują nad nowymi przepisami dotyczącymi elektrycznych hulajnóg. Czy są one bezpieczne i czy staną się pełnoprawnym środkiem transportu w miastach? Jaka będzie przyszłość roweru Mevo? O to Joanna Stankiewicz zapytała ekspertów od transportu miejskiego – Marcina Wołka, wiceprzewodniczącego Rady Miasta Gdyni oraz Tomasza Larczyńskiego ze Stowarzyszenia Lepszy Gdańsk.


Według planów legislacyjnych, na elektrycznych hulajnogach będzie można poruszać się po ścieżkach rowerowych z maksymalną prędkością 25km/h, a w wypadku braku ścieżki po jezdni, jeśli będzie na niej ograniczenie prędkości do 20 km/h. W ostateczności będzie można podróżować po chodniku z maksymalną prędkością 8 km/h.


– Dwa ministerstwa pracują, czasem mam wrażenie w sposób niezbyt skoordynowany, nad uporządkowaniem bardzo ważnego elementu, jakim jest funkcjonowanie urządzeń transportu osobistego w przestrzeni miast. Pewne rozwiązania są zasadne, na przykład konieczność doposażenia hulajnogi w hamulec i oświetlenie czy doprecyzowanie wieku użytkownika. Moje zdziwienie budzi poruszanie się po chodniku. Na chodniku dochodzi do największej liczby niebezpiecznych sytuacji. Pieszy jest najmniej chronionym uczestnikiem ruchu – mówił wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni Marcin Wołek.
 
– Na naszych oczach dokonuje się rewolucja transportowa w mieście. Przepisy, dotyczące urządzeń transportu osobistego, różnią się w każdym kraju. Tę rewolucję trzeba okiełznać prawnie. Pierwsze przepisy nie będą przepisami idealnymi – dodał Tomasz Larczyński.
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj