Urząd Miasta Gdańska chce kupić dwa auta hybrydowe dla najważniejszych urzędników. Mają kosztować około 300 tysięcy złotych. Na temat kontrowersyjnej inwestycji dyskutowali w audycji „Samorządowy Piątek” gdańscy radni: Katarzyna Czerniewska (Wszystko dla Gdańska) oraz Przemysław Majewski (Prawo i Sprawiedliwość).
Przemysław Majewski jako osoba, która ujawniła informacje o przetargu, przedstawił szczegóły sytuacji. – Kiedy pod koniec 2019 roku został ogłoszony analogiczny przetarg, też zwróciłem uwagę, że to nie jest czas ani miejsce na tego typu wydatki. Teraz, w 2021 roku, w grudniu władze miasta chcą chyba zrobić sobie świąteczny prezent i po raz kolejny próbują złożyć zamówienie na dwa samochody, które można określić jako luksusowe. To nie są małe auta miejskie. Jeśli spojrzymy na specyfikację warunków zamówienia, widzimy, że to są raczej duże limuzyny, które będą służyły do tego, żeby pani prezydent i jej zastępcy mogli wozić się po mieście. Kiedy w 2019 roku występowałem w podobnej sprawie, zapytałem, jakimi samochodami dysponują władze miasta. Dowiedziałem się między innymi o siedmiu sztukach dość dużych limuzyn – przypominał.
Katarzyna Czerniewska broniła decyzji o kupnie nowych samochodów. – Żyjemy w czasach kryzysu klimatycznego i dokładnie w tym czasie miasto Gdańsk stawia na technologie nisko- i zeroemisyjne. To wyraz troski o środowisko i mieszkańców, tych obecnych, ale również przyszłych. To czas i miejsce również dlatego, że rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził regulacje, które nakładają na samorządy obowiązek posiadania pewnego odsetka pojazdów nisko- i zeroemisyjnych. Jeśli nie zrobimy tego teraz i tutaj, samorząd gdański narazi się na odpowiedzialność finansową. Chcę również podkreślić, że wymiana dwóch aut i tak byłaby konieczna ze względu na stopień ich wyeksploatowania, a w obliczu nowych regulacji prawnych nie ma sensu zastępować ich pojazdami o napędzie tradycyjnym, tylko wypełniamy już nowe regulacje. To mają być pojazdy, do których swobodnie zmieści się pięć osób – wskazywała.
MarWer